Bezsenne noce, kruszenie się zębów, wypadanie włosów. Winnym jest stres pandemiczny
Stres pandemiczny dopadł nowojorską pisarkę Ashley Laderer pod koniec marca tego roku, gdy Stany Zjednoczone podjęły decyzję o lockdownie. Kobieta codziennie budziła się z pulsującym bólem głowy, nie wiedząc, co jest jego przyczyną. Udała się do lekarza, ten zlecił rezonans magnetyczny, który jednak nic nie wykazał. Wtedy neurolog zapytał: „A może żyje pani w stresie?”. Ashley przyznała, że owszem. Że strach przed tym, że może się zarazić, że jej rodzina może zachorować na koronawirusa spowodował, że nie była w stanie normalnie funkcjonować. To właśnie jest stres pandemiczny.
Stres pandemiczny: jak się objawia?
Stres pandemiczny występuje o osób, które nie zachorowały na koronawirusa (albo o tym nie wiedzą), ale bardzo się stresują, że mogą się COVID-19 zarazić. Na skutek tych obaw pojawiają się trudne do zniesienia bóle głowy, epizody wypadania włosów, rozstrój żołądka, nawroty chorób autoimmunologicznych. Bycie pod wpływem stresu przez wiele miesięcy może wpływać na funkcje narządów fizycznych i pracę układu narządów. Badania przeprowadzone w USA wykazały pojawienie się wraz z pandemią rosnącego wskaźnika depresji, lęku i myśli samobójczych podczas lockdownu.
Amerykańska baza danych non-profit FAIR Health wykazała w swoich danych wzrost odsetka świadczeń medycznych związanych ze stanami i chorobami wywołanymi lub zaostrzonymi przez stres, takimi jak stwardnienie rozsiane i półpasiec. Z kolei Express Scripts, dostarczający towary do aptek w czasie pandemii dostaje o 15 procent więcej zamówień na leki na bezsenność. Wielu lekarzy również zgłasza, że przychodzą do nich pacjenci, z którymi fizycznie jest wszystko w porządku.
Stres pandemiczny: jakie są jego przyczyny?
Jak to możliwe, że stres – zjawisko dotyczące psychiki, wpływa na naszą fizyczność? Kiedy organizm czuje się zagrożony, np. utratą pracy czy potencjalnym zachorowaniem, wysyła nadnerczom sygnał, aby zaczęły produkować hormony stresu. Adrenalina i kortyzol zalewają więc organizm, przygotowując go do ucieczki. Zakłócają również te jego funkcje, które nie są niezbędne do natychmiastowego przeżycia, takie jak np. rozmnażanie czy trawienie.
Po tym, jak niebezpieczeństwo minie, hormony wracają do swojego stałego poziomu. Jednak podczas chronicznego stresu, spowodowanego pandemią, tak się nie dzieje, więc pracują na wysokich obrotach bez przerwy. Powoduje to stan zapalny w całym organizmie, pogarsza również funkcjonowanie układu odpornościowego.
Chroniczny stres może powodować choroby serca, długotrwałe napięcia mięśniowe, problemy żołądkowo-jelitowe, a nawet fizyczne kurczenie się hipokampu, czyli części mózgu związanego z pamięcią i uczeniem się. W miarę stopniowego pogarszania się „formy” układu odpornościowego u niektórych osób może dojść nawet do wystąpienia reakcji alergicznych.
Stres pandemiczny: jak sobie z nim poradzić?
Dobra wiadomość jest taka, że duża część tych objawów jest odwracalna, wcześnie jednak warto spróbować samodzielnie sobie pomóc. Pomocna będzie nawet umiarkowana aktywność fizyczna, wspieranie więzi z rodziną (nawet podczas rozmów nie twarzą w twarz, a przez media społecznościowe), a także uczenie się czegoś nowego. Nauka wspiera plastyczność mózgu, jego zdolność do adaptacji, spowodowanej nowymi doświadczeniami, a to może pomóc przeciwdziałać depresji. Spróbuj także form relaksacji: skup się na tym, co lubisz najbardziej. Pooglądaj wciągający serial, poczytaj książkę, bierz kąpiele z dodatkiem olejków eterycznych.
Jeśli żaden z powyższych sposobów nie pomoże, warto odwiedzić psychologa lub psychoterapeutę, którzy doradzą, jak dalej postępować, zaoferują psychoterapię.