– Miałem publiczne spotkania w Belgii, Niemczech, Rumunii i Luksemburgu. Po powrocie zacząłem kaszleć, ale gorączka na szczęście nie była duża. Pani doktor zdecydowała bez testu, że na minimum 14 dni muszę zostać w domu – powiedział Donald Tusk. Przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej przekazał, że od 12 marca jest w izolacji. – Rodzina została w Polsce, w Gdańsku. Jestem w kontakcie z dziećmi i wnukami, żeby mimo tego wszystkiego uczestniczyć w ich życiu. Rozłąka dokucza mi najbardziej, ale ten ciężar dźwigam solidarnie z innymi Europejczykami. W tej samej sytuacji są tysiące ludzi. Wiem, co czują – mówił w rozmowie z Gazetą Wyborczą były szef Rady Europejskiej.
W TVN24 Donald Tusk poinformował, że za kilka dni podda się testowi na obecność koronawirusa. – Nie gorączkowałem, ale miałem inne symptomy. Takie są procedury w Brukseli. W jakimś sensie normalnie pracuję, nie użalam się nad sobą. Znam ludzi w gorszej sytuacji – przekazał polityk. Stwierdził, że kraje europejskie stosowały trzy strategie walki z pandemią. – Pierwsza to brak reakcji jak w przypadku W. Brytanii. Druga to robienie jak największej liczby testów. Trzeci to maksymalna kontrola jak w Polsce, ale mało testów. W Polsce powinno robić się więcej testów. Musimy mieć pewność, że rząd niczego nie ukrywa i ma strategie walki z wirusem, z której jest się w stanie publicznie rozliczyć. To nie jest polityczna gra, czy kampania. Tu chodzi o życie i zdrowie setek tysięcy ludzi – wyjaśnił.
Czytaj też:
Donald Tusk przedstawił rady na czas kwarantanny. „Nie siedź w necie godzinami”