Antybiotykooporni. Czym będą leczone kolejne pokolenia?

Antybiotykooporni. Czym będą leczone kolejne pokolenia?

Dodano: 
Tabletki. Zdjęcie ilustracyjne.
Tabletki. Zdjęcie ilustracyjne.Źródło:Shutterstock
– Specjaliści na całym świecie zaczęli zastanawiać się nad tym, w którym kierunku powinno zmierzać leczenie antybiotykami. Czy za kilkadziesiąt lat będziemy mieć czym leczyć te choroby, które są spowodowane bakteriami? – mówi Monika Piecuch-Kilarowska, specjalista medycyny rodzinnej z Warszawy.

Aleksandra Zalewska-Stankiewicz: Często przepisuje pani antybiotyki swoim pacjentom?

Lek. Monika Piecuch- Kilarowska: Zanim włączę antybiotyk, zastanawiam się trzy razy, czy to zrobić. Czasem pacjenci nie rozumieją mojej odmowy. Chyba myślą, że chcę im w ten sposób uprzykrzyć życie. Wtedy tłumaczę, że zastosowanie antybiotyku w ich konkretnym przypadku nie ma uzasadnienia. Nie zawsze spotykam się ze zrozumieniem. Zwykle pacjenci chcą jak najszybciej wyzdrowieć i myślą, że antybiotyk im w tym pomoże.

Dlaczego nie zawsze pomaga?

Najczęstszą przyczyną jest włączenie antybiotyku na infekcję wirusową, a antybiotyk nie działa na wirusy, tylko na bakterie. Poza tym zdarza się, że antybiotyki włączane są za szybko albo po prostu nie są właściwie dobierane. Poza tym antybiotyk potrzebuje czasu, aby zadziałać – zwykle trwa to od 48 lub 72 godzin. A pacjenci są niecierpliwi, zwłaszcza rodzice małych dzieci, którzy wracają do nas z pretensjami, że lek nie działa. Wtedy tłumaczymy, że na efekty trzeba poczekać. Kolejna sprawa to antybiotykooporność, która dotyczy coraz większej grupy pacjentów.

Czym jest antybiotykooporność?

Mówimy o niej wówczas, gdy antybiotyk przestaje na nas skutecznie działać, czyli albo nie zabija, albo nie hamuje procesu namnażania bakterii. Powodem takiej sytuacji może być naturalna lub nabyta oporność na dany antybiotyk. Bakterie są sprytne, uczą się skutecznie omijać antybiotyki.

Antybiotykooporność to problem, który narasta?

Niestety tak. W ostatnich latach antybiotyki były używane za często, także w sytuacjach, gdy nie powinno się ich włączać. W wyniku tego wzrosła oporność na nie.

Przyczynkiem do szerszej dyskusji było pojawienie się – także w Polsce – bakterii New Delhi, która jest oporna na wszystkie antybiotyki. Specjaliści na całym świecie zaczęli zastanawiać się nad tym, w którym kierunku powinno zmierzać leczenie antybiotykami. Czy za kilkadziesiąt lat będziemy mieć czym leczyć te choroby, które są spowodowane bakteriami. Ta dyskusja się toczy, podejmowane są też konkretne działania. W polskich szpitalach działają specjalnie powołane zespoły, złożone z mikrobiologów, pielęgniarek epidemiologicznych oraz diagnostów laboratoryjnych, które badają rozprzestrzenianie oraz oporność poszczególnych bakterii.

Czytaj też:
Co to jest antybiotyk trzydniowy? „Nierzadko robi więcej spustoszenia, niż dłuższe kuracje”