Polak leczył ludzi, którzy nigdy nie widzieli dentysty. „Kto ma pieniądze, ten ma zęby w gorszym stanie”

Polak leczył ludzi, którzy nigdy nie widzieli dentysty. „Kto ma pieniądze, ten ma zęby w gorszym stanie”

Dodano: 
Wolontariat medyczny.
Wolontariat medyczny. Źródło:Archiwum prywatne
– Kiedy odwiedziłem Nepal pierwszy raz, było tam jedynie 600 stomatologów na trzydziestomilionowy kraj. Dla porównania w Polsce w tym samym czasie było 35 tysięcy dentystów. Niektórzy pacjenci zobaczyli dentystę pierwszy raz w życiu – mówi Ivo Domagała o wolontariacie medycznym.
Ivo Domagała jest stomatologiem, był Prezydentem Polskiego Towarzystwa Studentów Stomatologii przez 3 kadencje.

Katarzyna Świerczyńska, „Wprost”: Dlaczego został pan stomatologiem?

Ivo Domagała: Najpierw chciałem być strażakiem, ale kiedy miałem trzy lata, do przedszkola przyszła moja mama, która jest dentystką, by zrobić przeglądy dzieciom. Byłem bardzo zafascynowany i od razu postanowiłem, że także będę stomatologiem. Fascynowało mnie wszystko – tym bardziej, że mogłem podpatrywać pracę mamy. Może się to wydać nietypowe, ale uwielbiam ten specyficzny zapach gabinetu stomatologicznego.

Moim zdaniem jest to zawód, który sprawia niesamowicie dużo frajdy i satysfakcji. Powiedziałbym nawet, że przypomina uwielbiane przez wiele osób majsterkowanie.

Proszę wybaczyć, ale stereotypowo trochę myśli się o dentystach, że wybrali taką ścieżkę zawodową ze względów finansowych.

Wbrew pozorom większość moich kolegów, podobnie jak ja, jest pasjonatami tego zawodu. Nie jest to dla nas wyłącznie praca, ale też hobby. Przyjemne i niezwykle ekscytujące. Osobiście uważam, że istnieje wiele innych dróg, które nie wymagają takich nakładów pracy, a przede wszystkim nauki i wiążą się z większymi korzyściami finansowymi.

Umówiliśmy się na rozmowę o tym, co stomatolodzy robią zupełnie za darmo, więc proszę na początek wytłumaczyć, czym jest wolontariat medyczny?

Polega na tym, że jedziemy do kraju, w którym nie ma lekarzy lub dostęp do nich jest bardzo utrudniony. W naszym przypadku mówimy o lekarzach i studentach stomatologii z Polski, którzy po prostu chcieli pomóc innym, opłacając wyjazdy z własnych funduszy. Jak wspominałem, dla mnie i dla ludzi, którzy wyjeżdżali, praca stomatologa jest czymś, co kochamy – pasją. A wyjazdy są z prawdziwej potrzeby serca. Przyznam jednak, jest w tym pewien rodzaj odreagowania tego, co dzieje się w Polsce i spojrzenia na świat z zupełnie innej perspektywy.

I zobaczenia, że inni mają gorzej?

Dokładnie tak. Docenienia istnienia, choć kulawego, jednak publicznego systemu ochrony zdrowia.