Palimy, za mało się ruszamy, wierzymy w mity medyczne. Prof. Jankowski: Potrzebne są zmiany w stylu życia

Palimy, za mało się ruszamy, wierzymy w mity medyczne. Prof. Jankowski: Potrzebne są zmiany w stylu życia

Dodano: 
Prof. Piotr Jankowski
Prof. Piotr Jankowski 
– Liczba osób palących papierosy przestała spadać, jesteśmy mniej aktywni fizycznie niż przed pandemią, mamy mniejsze zaufanie do systemu ochrony zdrowia: konsekwencje będziemy widzieć w postaci wzrostu liczby zgonów z powodów chorób serca. Są jednak jaskółki pozytywnych zmian – mówi prof. Piotr Jankowski, kardiolog.

Katarzyna Pinkosz, Wprost: Dlaczego w Polsce częściej umieramy na choroby serca niż mieszkańcy Europy Zachodniej? W dodatku w zdecydowanie młodszym wieku? To wina gorzej funkcjonującego systemu ochrony zdrowia?

Prof. Piotr Jankowski: Polska jest jednym z krajów o wysokim ryzyku chorób serca.

Wskaźniki umieralności z powodu chorób serca są znacznie wyższe niż w krajach Europy Zachodniej. Ma na to wpływ przede wszystkim niezdrowy styl życia.

Po pierwsze niezdrowy sposób odżywiania, który od 20 lat nie poprawia się. Po drugie aktywność fizyczna przeciętnego Polaka niestety się zmniejsza, co zwiększa ryzyko chorób serca, choćby dlatego, że indukuje epidemię otyłości, cukrzycy. Po trzecie, częstość palenia tytoniu w Polsce wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. O ile w latach 90. i na początku lat 2000 zmniejszyła się liczba osób palących papierosy, to obecnie tego już nie obserwujemy.

Epidemia COVID-19 spowodowała jeszcze dalszy wzrost otyłości i utrwalenie złych nawyków, zarówno dotyczących żywienia, jak aktywności fizycznej?

COVID-19 znacząco wpłynął na stan zdrowia Polaków. Konsekwencje będziemy ponosić jeszcze przez kilka lat, bo dług zdrowotny narósł, w czasie pandemii pogorszył się styl życia, czego konsekwencje będziemy widzieć w postaci zwiększania liczby chorób serca, naczyń, a także liczby zgonów z powodów kardiologicznych.

Problem jest też dostępność do opieki zdrowotnej, do leczenia ratującego życia, do opieki koordynowanej. W Europie Zachodniej jest też większe zaufanie do systemu opieki zdrowotnej.