Czasy, w których żyjemy nie są łaskawe dla naszej psychiki. Nasza rzeczywistość to coraz częściej sen o rzeczywistości kreowany m.in. przez media społecznościowe. Wyidealizowany świat, oferuje nam system wartości „być to mieć” i generuje poczucie, że nigdy nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Trudna sytuacja ekonomiczno-społeczna stawia nas każdego dnia przed nowymi wyzwaniami i wyzwala lęk przed nieznanym. Jesteśmy „przebodźcowani”, a presja otoczenia jest gigantyczna. To wszystko wpływa na wysoki poziom stresu, lęku a nawet agresji.
Wiemy, że nie możemy się zatrzymać, a to często jest niebezpieczna droga, prowadząca na skraj emocjonalnej przepaści. Większość z nas nie potrafi sobie z tym poradzić. Rośnie sprzedaż leków uspokajających. Nastrój przygnębienia towarzyszy nam każdego dnia, a liczba ludzi potrzebujących pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, przekroczyła 20% całej społeczności. Okazuje się, że nasz styl życia i tempo, w którym funkcjonujemy spowodowały, że zgubiliśmy balans, borykamy się z samotnością, z zaburzeniami osobowości i chorobami psychicznymi. Czy można sobie z tym poradzić? Jaka jest recepta na kryzys psychiczny i jak dbać o codzienny spokój wewnętrzny?
Zharmonizuj swoje ciało i emocje
Niedocenienie integracji ciała i emocji oraz ich wzajemnego wpływu na siebie to jeden z podstawowych błędów, które popełniamy w codziennym życiu. Kiedy panicznie się czegoś boimy, albo przeżywamy duży stres, nasze ciało jest bardzo silnie w to zaangażowane. Odczuwamy ból mięśni, serce zaczyna bić szybciej, nie możemy złapać oddechu, blokujemy się wewnętrznie. A to tylko pierwsze sygnały organizmu, że coś jest nie w porządku. Pod wpływem stresu, w ciele generują się blokady, energia przestaje swobodnie przepływać i dany narząd lub część ciała, zaczyna być podatny na chorobę. Jeśli będziemy traktować nasze ciało i emocje, jako dwa osobne byty, to utracimy kontakt z własną cielesnością i zaburzymy relację z naszym ciałem.
Tylko połączenie pracy rozwojowej na trzech płaszczyznach: intelektualnej, emocjonalnej i fizycznej, może dać nam spokój wewnętrzny i pomóc, kiedy na horyzoncie pojawi się kryzys psychiczny. Opiekujmy się swoim ciałem w sferze fizycznej. Odpoczynek, sen i relaks to podstawa. Ważna jest również odpowiednio zbilansowana dieta. Obszary z tendencją do kumulowania energii należy rozluźniać, np. stosując masaże. Słabo rozwinięte mięśnie powinniśmy sukcesywnie wzmacniać.
Obserwuj otoczenie i relacje, w których funkcjonujesz
Psychologia, podobnie jak medycyna, koncentruje się na naprawianiu szkód, ale czasami należy głębiej zastanowić się nad przyczynami, zamiast jedynie leczyć skutki. Zaburzone relacje z innymi ludźmi, to obecnie jedna z najważniejszych przyczyn naszych kryzysów emocjonalnych, depresji oraz stanów lękowych. Nasza kondycja psychiczna jest bowiem w dużej mierze uzależniona od relacji z otoczeniem. Dlatego unikanie toksycznych ludzi, szanowanie własnej przestrzeni, ale również nieposzukiwanie na siłę wsparcia i akceptacji w drugim człowieku, to dobre rozwiązanie.
Na czym się zatem skupić? Po pierwsze, kończmy relacje, w których czujemy się poniżani i zmanipulowani, w których nasz organizm jest w stanie ciągłego niepokoju i lęku o przyszłość, kiedy tracimy poczucie własnej wartości. Wybierajmy osoby, z którymi możemy stworzyć tzw. współzależność, czyli relację, w której otwieramy się przed drugim człowiekiem, pozwalając mu na to samo, akceptujemy swoje pragnienia, potrzeby i pozwalajmy na to samo drugiej osobie. Pielęgnujmy też miłość do samego siebie, dbając o rezonans ciała, osobowości i emocji. Dzięki temu zdrowe relacje pomogą nam przetrwać największy nawet kryzys i pozwolą wrócić na właściwe tory.
Mniej krytyki, więcej akceptacji
Pamiętaj o swoim wewnętrznym dziecku, czyli naturalnej części naszej psychiki, która jest dobra, a jednocześnie wymaga troski i zrozumienia. Wewnętrzne dziecko nie tylko pielęgnuje dobre emocje, ale również potrafi cieszyć się życiem i kreatywnie malować swój świat.
Jeśli skupisz się jedynie na obowiązkach i zapomnisz o potrzebach swojego wewnętrznego dziecka, stracisz radość życia i radość z działania. A to wpłynie na zaburzenie spokoju wewnętrznego, pojawią się stany lękowe i pierwsze objawy depresji. Dlatego nie odmawiaj sobie przyjemności, inwestuj w swoje pasje, poświęcaj czas na zajęcia, podczas których dobrze się bawisz i odpoczywasz. Staraj się również wyciszać w sobie głos krytyki, który nieprzerwalnie nam towarzyszy. Nie dokarmiaj go swoją niepewnością, daj sobie prawo do popełniania błędów.
Nasz wewnętrzny przyjaciel
Ból wywołany odczuwaniem samotności to jeden z najczęściej wskazywanych powodów depresji. Kiedy wokół nas nie ma nikogo bliskiego, doskwiera nam uczucie osamotnienia, które ostatecznie prowadzi do zaburzenia poczucia wartości, przynależności, a ostatecznie nawet chęci odejścia z tego świata. Uzależniamy nasze poczucie bezpieczeństwa i pewności siebie od innych ludzi.
A przecież powinniśmy być przyjacielem samego siebie. Przestańmy niezmiennie się krytykować i oceniać, nie bądźmy dla siebie tak surowi, okażmy sobie odrobinę wyrozumiałości. Pozwólmy sobie na to, by czasem odpuścić. Nie można wymagać od innych szacunku i wyrozumiałości, kiedy sami sobie tego nie dajemy. Decyzje podejmowane w stresie w stanie samoponiżenia i emocjonalnego chaosu, mogą przynieść opłakane skutki. Zamiast skupiać myśli na tym co nam nie wyszło, zastanówmy się, jak każdego dnia doceniać samych siebie.
Less is more
Minimalizuj... swoje emocje, zadania, samokrytykę, obowiązki. Staraj się każdego dnia zmniejszać swoją listę o minimum 10%. W czasie, który pozostanie, dbaj o kondycję fizyczną, „przytulaj siebie”, bez względu na stan psychiczny zacznij pomagać innym. Poczucie, że jest się komuś potrzebnym zmniejsza uczucie bezradności.
A kiedy nic nie zadziała, nie bój się prosić o pomoc psychologa.
Bibliografia:
- Mirosław Słowikowski „Powiedz STOP depresji, lękom i toksycznym ludziom”,
- Daniel Goleman „Inteligencja emocjonalna”
Tekst: Agata Zych, psycholog
Artykuł powstał w ramach współpracy z Ministerstwem Zdrowia
Materiał powstał we współpracy z Ministerstwem Zdrowia