Pomysł utworzenia w „Zdrojach” pierwszego w regionie szpitalnego ogrodu terapeutycznego zrodził się w trakcie pandemii, gdy obostrzenia istotnie ograniczyły możliwości prowadzenia innych form terapii, jak również odwiedzin bliskich. Jego inicjatorką była psychiatra kierująca Dziennym Oddziałem Psychiatrycznym dr Zofia Piotrowska – pasjonatka ogrodnictwa i hortiterapii.
Stymulacja receptorów mięśniowych i terapia dźwiękami
W ciągu dwóch lat, jak informuje szpital, stworzono malowniczą, przyjazną przestrzeń, z której z chęcią korzystają zarówno pacjenci oddziałów psychiatrycznych, jak również chorzy z innych oddziałów i odwiedzający ich bliscy. Czym dokładnie jest sensoryczny ogród terapeutyczny? – Cieszy nie tylko „oko” swymi barwami i atrakcyjnym układem. Pacjenci mogą tu też delektować się słodkimi i orzeźwiającymi zapachami kwiatów, smakować różnorodnych ziół, które hodujemy na rabatach czy owoców. Na „ścieżce bosych stóp”, przeznaczonej do bezpośredniego kontaktu dotykowego, pacjenci spacerując stymulują swoje receptory mięśniowe i skórne. Teraz całość dopełniły odgłosy gongów, trójkątów, dzwonków i kurantów wiatrowych. Instrumenty te wprawiane w ruch powiewami wiatru lub przez samych pacjentów wypełniają ogrodową przestrzeń egzotycznymi i relaksującymi dźwiękami – tłumaczy Zofia Piotrowska.
Czym jest hortiterapia?
Hortiterapia to dosłownie terapia ogrodem, terapia ogrodnictwem. ogrodoterapia. Jej fundamentem jest związek człowieka z naturą. Mogą z niej korzystać osoby z różnych grup wiekowych, z różnymi zaburzeniami i deficytami, głównie psychicznymi. Jest doskonałym uzupełnieniem tradycyjnych form leczenia. Uczy działać w grupie, wzmacnia tak ważne u chorych z zaburzeniami psychicznymi poczucie własnej wartości, przydatności i misji do spełnienia. Wspomagając leczenie hortiterapią, można osiągnąć wiele celów terapeutycznych. Poprawia ona nastrój, zmniejsza napięcie i lęk, odwraca uwagę od bólu, a stymulując zmysły – daje poczucie odprężenia i wyciszenia.
Pacjenci mogą korzystać z ogrodoterapii w sposób czynny, np. pracując w ogrodzie, ale też bierny – chodząc, patrząc, wąchając i słuchając.
Szczeciński szpital nie jest jedynym w Polsce, który korzysta z tej formy terapii. Z hortiterapii korzystają m.in. pacjenci Szpitala Śląskiego w Cieszynie czy Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Radziszowie.
Czytaj też:
Domowe sposoby na ślimaki w ogrodzie. Bez oprysków i szkodliwej chemii