Radiesse ‒ preparat z hydroksysapatytem wapnia ‒ jest jednym z lepiej przebadanych produktów wykorzystywanych w medycynie estetycznej na świecie. Na rynku jest obecny od wielu lat, jednak zakres jego zastosowań wciąż się rozszerza.
‒ Na koniec 2019 r. było zarejestrowanych ponad 10 mln wykonanych procedur. Powstało też bardzo dużo naukowych publikacji dotyczących tego preparatu – informuje Iwona Radziejewska-Choma.
Od ubiegłego roku w Polsce jest dostępny także Radiesse plus, czyli klasyczny produkt połączony ze znieczulającą lidokainą. ‒ Nowa wersja ma nieco inne właściwości. Z doświadczenia wiem, że daje możliwość wyraźniejszego unoszenia tkanek. Możemy uzyskać lepsze efekty np. w zabiegach konturowania twarzy ‒ mówi lekarka z Saska Clinic.
Młodsza twarz i plusy dla aktywnych
Jak wyjaśnia Iwona Radziejewska-Choma, hydroksyapatyt wapnia najczęściej jest wykorzystywany w korektach na twarzy. Sprawdza się także na dłoniach. – W tym wskazaniu uzyskiwaliśmy świetne i długo utrzymujące się rezultaty ‒ zaznacza. Na twarzy preparat pozwala uzyskać efekt napięcia skóry, jak również daje lekarzowi możliwość konturowania i uwydatniania jej młodych cech.
‒ Świetnie sprawdza się w miejscach, w których trudniej wykorzystać popularny kwas hialuronowy ‒ zauważa doktor. ‒ Jednocześnie daje naturalne efekty bez dodawania objętości.
Zdaniem dr Radziejewskiej-Chomy warto podkreślić, że Radiesse jest biostymulatorem, więc poza szybkim rezultatem estetycznym wynikiem jego zastosowania jest też narastający przez kilka miesięcy efekt stymulacji kolagenu.
‒ Uważam, że jest to świetny preparat dla osób, które intensywnie trenują, są narażone na duży stres czy prowadzą bardzo aktywne życie ‒ mówi dr Radziejewska-Choma.
Jak tłumaczy, preparaty z kwasem hialuronowym będą się krócej utrzymywały w takich warunkach. Wtedy warto zastosować biostymulator taki jak hydroksyapatyt wapnia.
Ciało może odzyskać jędrność
Według Iwony Radziejewskiej-Chomy od kilku lat dobrze sprawdzają się zabiegi z hydroksyapatytem wapnia wykonywane w okolicy szyi, na dekolcie czy w tak trudnych okolicach jak partie ramion z oznakami starzenia (tzw. pelikany), strona wewnętrzna ud, obszar nad kolanami, łokcie.
‒ W tego typu zabiegach Radiesse jest stosowany w formie znacznie bardziej rozcieńczonej, ponieważ nie zależy nam na efekcie wypełniania, za to chcemy wykorzystać proces biostymulacji skóry ‒ mówi doktor.
Charakterystykę zabiegu trzeba dobrać do rodzaju skóry. Jak tłumaczy lekarka z Saska Clinic, po podaniu Radiesse już po trzech–czterech tygodniach zaczyna być widoczna stymulacja kolagenu typu III, czyli tzw. młodzieńczego kolagenu. Powstaje również kolagen typu I, tzw. kolagen podporowy. Zwiększa się też ilość elastyny, która jest bardzo ważnym włóknem. Dodatkowo jest obserwowana poprawa mikrokrążenia w skórze, co skutkuje efektywniejszym odżywieniem i natlenieniem.
‒ Skóra odzyskuje pewne właściwości, które straciła wraz z upływem czasu. Staje się gęstsza, grubsza ‒ wyjaśnia dr Radziejewska-Choma. ‒ Dochodzi też do swego rodzaju liftingu skóry, zwiększenia jej napięcia i jędrności – dodaje.
Efekty narastają nawet do pół roku po zabiegu i utrzymują się stosunkowo długo.
‒ Na przykład na dłoniach mieliśmy przypadki, że rezultaty były widoczne przez mniej więcej trzy lata – informuje właścicielka Saska Clinic.
Jej zdaniem w przypadku zabiegów na ciało można prognozować trwałość efektów na co najmniej półtora roku, podobnie jest w przypadku twarzy.
‒ Uzyskany w skórze efekt regeneracyjny pozostaje. Natomiast do osłabienia widoczności rezultatów prowadzi po prostu normalny proces starzenia ‒ wyjaśnia Iwona Radziejewska-Choma.
Synergia potęguje efekty
Z obserwacji prowadzonych w Saska Clinic wynika, że połączenie terapii hydroksyapatytem wapnia z różnego rodzaju nowoczesnymi zabiegami z użyciem technologii wykorzystujących efekty termiczne w skórze (laser frakcyjny, ultradźwięki, endolift) daje znakomite rezultaty estetyczne i biostymulacyjne.
‒ Najpierw kondycjonuje się skórę za pomocą Radiesse. Zwykle robimy to na mniej więcej miesiąc przed zabiegiem z wykorzystaniem energii termicznej ‒ mówi doktor.
Iwona Radziejewska-Choma ma już ponad 15 lat doświadczenia z Radiesse i podkreśla, że spotkała się z bardzo małą liczbą powikłań po swoich zabiegach. Jej zdaniem bardzo ważne jest, aby lekarz posiadał wiedzę na temat właściwej techniki podania. To pozwala uniknąć niepożądanych efektów. Natomiast pacjent na pewno powinien być poinformowany, że podobnie jak w przypadku wielu innych preparatów iniekcyjnych może np. borykać się z obrzękiem przez dwa–trzy dni po zabiegu.
‒ O bezpieczeństwie preparatu może świadczyć chociażby zarejestrowanie go w USA we wskazaniu do leczenia atrofii tkanki tłuszczowej w AIDS – informuje lekarka.
Autor: Daniel Mieczkowski
Saska Clinic Medycyna Estetyczna i Flebologia
03-968 Warszawa, ul. Saska 6a lok. 4 tel. +48 600 888 988, (22) 672 39 07
www.radziejewska.plCzytaj też:
Jak walczyć z trądzikiem? Dermatolog o swoim autorskim programie leczenia
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.