„UE nie zapomina o swoich obywatelach w potrzebie, gdziekolwiek są na świecie. Poprzez Mechanizm Ochrony Ludności zmobilizowane zostaną dwa samoloty w celu repatriacji obywateli UE z obszaru Wuhan do Europy” – zapewnił unijny komisarz ds. zarządzania kryzysowego Janez Lenarczicz cytowany w oświadczeniu opublikowanym na stronach Komisji Europejskiej. „Nasze Centrum Koordynacji Reagowania Kryzysowego w UE działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu i pozostaje w stałym kontakcie z państwami członkowskimi, delegaturami UE w regionie i chińską ambasadą w Brukseli. W razie potrzeby można zmobilizować dalsze wsparcie UE” – podkreślił Lenarczicz.
Lot pierwszego z dwóch samolotów planowany jest jeszcze na środę 29 stycznia. Wyleci on z Francji, która złożyła wniosek o uruchomienie Mechanizmu Obrony Ludności i przywiezie ok. 250 obywateli tego kraju. Drugi samolot poleci do Chin później w tym tygodniu i ma przywieźć ponad 100 innych obywateli UE, którzy pozostają w zagrożonym epidemią regionie.
Komisja Europejska podkreśla w komunikacie, ze to pierwsza prośba o pomoc, a obywatele państw UE obecni w zagrożonym regionie wciąż mogą zgłaszać się z prośbą o pomoc, która zostanie im udzielona. Jak informuje francuskie radio RFI, UE może pokryć do 75 proc. kosztów lotów.
Komisja podkreśla też, że w tym etapie ewakuacji na pokład samolotów trafią wyłącznie obywatele zdrowi i tacy, u których nie zaobserwowano objawów zarażenia koronawirusem.
Komisja Europejska podkreśla w oświadczeniu, że w sprawach związanych z epidemią koronawirusa w Chinach regularnie kontaktuje się z państwami członkowskimi, Europejskim Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób oraz Światową Organizacją Zdrowia.
Unijny mechanizm ochrony ludności używany był do tej pory ok. 300 razy w przypadku klęsk żywiołowych, takich jak duże pożary. Mechanizm ten został również zastosowany w 2014 r. w przypadku epidemii eboli w Afryce Zachodniej. Mechanizmem Ochrony Ludności są objęci wszyscy członkowie UE oraz Islandia, Norwegia, Serbia, Macedonia Północna, Czarnogóra i Turcja.
Czytaj też:
Co z wycieczkami do Azji? Zapytaliśmy biura podróży