– Dostąpiłam ostatnio pewnego zaszczytu i spędziłam kilka dni w szpitalu jako pacjentka i powiem Wam, że każdy choć raz powinien spędzić kilka takich dni na swoim oddziale, bo nic nie otwiera oczu tak jak stare przysłowie „punkt widzenia zależy od punktu siedzenia” – rozpoczęła swój wpis pielęgniarka. Następnie pokazała, czym była karmiona w szpitalu.
Niestety, pożywienie nie należało do wartościowych pod względem odżywczym. Zwykle było to kilka kromek chleba z masłem oraz kilka plasterków szynki lub niewielka ilość twarożku.
Jedzenie w Polskich szpitalach woła o pomstę do nieba
– To, że dieta w procesie rekonwalescencji powinna być zbilansowana i pełna w wartości odżywcze wiemy wszyscy. Pomyślcie ile kasy moglibyśmy zaoszczędzić na skróceniu pobytu gdyby pacjenci szybciej zdrowieli dzięki dobrej diecie – napisała kobieta.
Tymczasem w polskich szpitalach, stan odżywienia 70 % pacjentów ulega POGORSZENIU podczas hospitalizacji (sic!), z drugiej strony czemu się dziwić skoro dzienna stawka żywieniowa na pacjenta to 6 zł (słownie sześć złotych).
Siostra Bożenna zwróciła także uwagę na fakt, że często rodzina chorego dostarcza mu bardziej wartościowe pożywienie, jednak sytuacje bywają różne i nie każdy ma kogoś, kto się o niego zatroszczy. Tym samym pożywienie staje się jedną z większych bolączek w polskich szpitalach. – Jak mam spojrzeć w oczy pacjentowi, który przez 3-4 dni nic nie jadł, a ja podaję mu na kolację kromkę chleba z galaretką, która od godziny 17 ma mu starczyć do 8 rano? – pyta retorycznie kobieta.
Czytaj też:
Odszkodowanie za pobyt w szpitalu – ile wynosi i jak się o nie starać?Czytaj też:
Pielęgniarki chcą podwyżek. Twierdzą, że wycena świadczeń nie nadąża za inflacją