Jeśli nie doktor Google, to co? Ekspertka radzi, jak szukać rzetelnych informacji o chorobie

Jeśli nie doktor Google, to co? Ekspertka radzi, jak szukać rzetelnych informacji o chorobie

Dodano: 
Informacje w sieci często wprowadzają pacjentów w błąd.
Informacje w sieci często wprowadzają pacjentów w błąd. Źródło:Pixabay / rawpixel
Z czym właściwie wiąże się moja choroba? Co dla mnie oznacza? Te pytania zadaje sobie właściwie każdy pacjent. Naprawdę warto postarać się o rzetelne odpowiedzi, ponieważ mogą one znacząco wpłynąć na skuteczność prowadzonego leczenia – przekonuje kardiolog dr n. med. Marta Kałużna-Oleksy i radzi, gdzie szukać sprawdzonych informacji o zdrowiu.

Pacjent słyszy diagnozę i najczęściej po pierwszym szoku chce uporządkować sobie informacje, dowiedzieć się o swojej chorobie czegoś więcej. Dr n. med. Marta Kałużna-Oleksy z Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu (jest też prezeską Polskiego Stowarzyszenia Osób z Niewydolnością Serca i należy do Komitetu Organizacyjnego IV Forum Serce Pacjenta) podkreśla, że znalezienie wiarygodnych informacji na temat choroby nie jest rzeczą prostą.

Sensacyjne artykuły mogą wprowadzić pacjenta w błąd

– W internecie nie brakuje przyciągających uwagę sensacyjnych nagłówków, „prawdziwych” dramatów „rzeczywistych” pacjentów czy „cudownych” recept na szybkie uzdrowienie. Niemożność weryfikacji tych treści powinna każdorazowo skłonić do ostrożności. W przeciwnym razie łatwo się pogubić i, niestety, poważnie sobie zaszkodzić. Nawet treści niemające na celu wprowadzenia odbiorcy w błąd mogą, w sposób nieintencjonalny, okazać się szkodliwe. Nieprecyzyjna, niepełna, niewłaściwie sformułowana informacja nierzadko wystarczy, by pacjent poczuł się zaniepokojony, przestraszony, zdezorientowany. To w oczywisty sposób nie pomaga w prowadzonej terapii, w której stan psychiczny i nastawienie chorego są niezwykle ważne – mówi dr Kałużna-Oleksy.

Gdzie szukać rzetelnych informacji o chorobie?

Jak podkreśla specjalistka, nie chodzi o to, aby zupełnie odciąć się od informacji i ich nie szukać. – Nawet wytyczne naukowe podkreślają rolę „self management”, rozumianej jako samoopieka pacjencka, w procesie terapii. Pod tym hasłem kryje się zaangażowanie chorego w proces leczenia, przestrzeganie zaleceń lekarskich, modyfikacja stylu życia – tak, by efekty prowadzonej terapii były jak najlepsze. Lekarz ani najlepsze technologie medyczne bez zaangażowania pacjenta tego celu nie osiągną. Aby jednak pacjent mógł wspierać proces leczenia skutecznie, potrzebuje rzetelnej edukacji. Rzetelnej, to jest nie z przypadkowych, niezweryfikowanych źródeł – mówi.

I poleca, aby zainteresować się opracowaniami medycznych towarzystw naukowych i treściami zweryfikowanymi, autoryzowanymi przez ich ekspertów.

– Dla przykładu, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne prowadzi szereg działań edukacyjnych skierowanych do lekarzy i badaczy, ale ważny obszar działań towarzystwa stanowi także edukacja skierowana do opinii publicznej, w tym do pacjentów kardiologicznych. Pod adresem: ptkardio.pl/edukacja można znaleźć szereg portali przygotowywanych, weryfikowanych i, co istotne, stale aktualizowanych pod kierunkiem specjalistów kardiologów. Istotne, rzetelne i przystępnie podane informacje znajdą tu między innymi pacjenci: po przebytym zawale serca, z zaburzeniami rytmu serca, z niewydolnością serca, z zatorowością płucną i hipercholesterolemią rodzinną. To bardzo ważne wsparcie w terapii. Jako lekarze ubolewamy nad tym, że podczas konsultacji nie mamy możliwości wyczerpująco odpowiedzieć na wszystkie pytania naszych pacjentów i ich bliskich. Możliwość skierowania chorego oraz jego rodziny do sprawdzonego źródła po praktyczne wyjaśnienia i wskazówki jest znaczącym wsparciem także dla nas, lekarzy – dodaje.

Zwraca także uwagę, że warto także szukać informacji za pośrednictwem organizacji pacjenckich, które zazwyczaj współpracują z ekspertami i specjalistami w danej dziedzinie i tym samym pełnią ważną rolę w edukacji pacjentów.

Czytaj też:
Szczepienie czy COVID-19? Wiadomo, co jest gorsze dla serca

Źródło: mat. prasowe