Kiedy staniemy wobec takiej konieczności, zapewne zaczniemy się obawiać, czy potrafimy udzielić pierwszej pomocy. Na usta będzie się cisnąć pytanie: „A co będzie, jeśli zrobię coś źle?”. Może lepiej się w to nie mieszać. Pomocy niech udzielą fachowcy. Tyle że może być tak, że przyjadą, kiedy na pomoc będzie już za późno. Lęk i obawa są w takiej sytuacji naturalne. Nie wolno jednak dopuścić do tego, by wzięły górę. Pomagają wiedza, umiejętności i znajomość prawa związanego z udzielaniem pierwszej pomocy. System ratownictwa medycznego nigdy nie będzie zorganizowany w taki sposób, aby można było zapewnić bezpieczeństwo poszkodowanym, jeśli ludzie wokół zachowają bierność. Dlatego tak ważną rolę odgrywa postawa świadków zdarzenia i tak duże znaczenie ma upowszechnianie zasad udzielania pierwszej pomocy. Służy temu program „Pierwsza pomoc – to łatwe” realizowany przez PZU i Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Algorytm pierwszej pomocy
Pierwszą czynnością jest ocena bezpieczeństwa w miejscu zdarzenia – własnego, osoby poszkodowanej i otoczenia. Po tym staramy się ocenić stan poszkodowanego. Próbujemy nawiązać z nim kontakt, aby stwierdzić, czy reaguje i czy jest przytomny. Warto poprosić kogoś z gapiów, aby pozostał w miejscu zdarzenia, bo będzie potrzebny do pomocy. Musimy sprawdzić, czy poszkodowany prawidłowo oddycha. Poprzez odchylenie głowy do tyłu udrażniamy jego drogi oddechowe i przysuwając policzek w pobliże ust poszkodowanego, staramy się przez dziesięć sekund usłyszeć i wyczuć, a patrząc na klatkę piersiową – zobaczyć przynajmniej dwa oddechy poszkodowanego.
Już wiemy, że poszkodowany jest nieprzytomny i nie oddycha. Możemy wezwać pogotowie, korzystając z pomocy osoby, którą poprosiliśmy, aby została na miejscu. Mówimy jej, gdzie i co się wydarzyło i przypominamy numery telefonów alarmowych (999 i 112). Przystępujemy do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, czyli uciskania klatki piersiowej i oddechów ratowniczych w cyklach 30 uciśnięć i 2 oddechy. Warto poprosić świadka zdarzenia, aby zobaczył, czy w pobliżu nie ma urządzenia AED – defibrylatora, którego obsługa jest bardzo prosta. I może właśnie uratowaliśmy życie…
Prawny obowiązek
Udzielenie pierwszej pomocy to nie nasze prawo czy moralny wybór, ale obowiązek wynikający z przepisów prawa. Dlatego trzeba zadbać o to, aby nauczyć się udzielania pierwszej pomocy w sposób profesjonalny. PZU wspólnie z Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego dba o upowszechnianie idei pierwszej pomocy, m.in. organizując pokazy jej udzielania podczas imprez masowych, zachęcając szkoły i zakłady pracy do umieszczenia w widocznych miejscach tablic prezentujących schemat jej udzielania czy promując posiadanie w samochodach profesjonalnie wyposażonej apteczki.
Jeśli chcesz skutecznie pomóc – radzi Tadeusz Zagajewski, prezes Centrum Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego
- Sprawdź, czy możesz bezpiecznie podejść do osoby poszkodowanej.
- Oceń, czy reaguje, czy jest przytomna.
- Poproś kogoś z otoczenia o pomoc.
- Bardzo ważna jest ocena oddechu. Sprawdź przez 10 sekund, czy oddycha prawidłowo (wyczuj przynajmniej dwa oddechy).
- Wezwij pogotowie – skorzystaj z pomocy osoby, którą poprosiłeś o pomoc. Podaj jej numery telefonów (999 lub 112), co się stało, określ dokładnie miejsce zdarzenia i powiedz, co zrobiłeś.
- Jeśli oddech nie jest prawidłowy, rozpocznij uciskanie klatki piersiowej (30 razy, w sumie 100– 120 na minutę, staraj się uciskać równo, nie odrywając rąk od klatki piersiowej).
- Po uciśnięciach wykonaj dwa oddechy ratownicze (jeśli nie masz maseczki do oddechów ratowniczych, uciskaj tylko klatkę piersiową – pamiętaj o własnym bezpieczeństwie).
- Powtarzaj te czynności tak długo, na ile starczy ci sił lub poszkodowany odzyska czynności życiowe albo przejmie go pogotowie.