Wyobraź sobie, że oglądasz wszechświat z zewnątrz, z perspektywy Boga. Jaki kształt ma to coś wypełnione przestrzenią i czasem, w którym wszyscy żyjemy? Kuli? Jajka? A może obwarzanka? Nad tym problemem od dawna głowili się matematycy. Za jego rozwiązanie w 2000 r. amerykański Instytut Matematyczny Claya wyznaczył nawet nagrodę – milion dolarów. Zdobył ją rosyjski matematyk Grigorij Perelman, żyjący na skraju ubóstwa na popadającym w ruinę osiedlu Petersburga. W zimowej czapce wygląda jak kloszard: długie włosy, krzaczaste brwi, wielka broda i duże, przenikliwe oczy. Przypomina pustelnika Zosimosa z „Braci Karamazow” Dostojewskiego. Ale zarośnięty, cuchnący i niedbający o siebie Perelman wzgardził pieniędzmi – nie przyjął nagrody, po czym zapadł się pod ziemię. – Nie interesują mnie dobrobyt i sława, nie jestem małpą w zoo – rzucił pogardliwie dziennikarzom i producentom filmów dokumentalnych, którzy czaili się pod jego blokiem. Dlaczego to zrobił?
OKSFORD W PIOTROGRODZIE
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.