Nie tylko in vitro. Holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności
Artykuł sponsorowany

Nie tylko in vitro. Holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności

Dodano: 
Nie tylko in vitro. Holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności
Nie tylko in vitro. Holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności Źródło: Invicta
Przyczyn zaburzeń płodności jest wiele, a ich podłoże może być różne. W większości przypadków zaburzenia dotyczą obojga partnerów. Szacuje się, że każdego roku w Polsce problem z zajściem w ciążę ma ok. 1,5 mln par. Zwiększenie dostępu do leczenia metodą in vitro, które po ośmiu latach przerwy ponownie jest finansowane ze środków publicznych, dla wielu z nich będzie rozwiązaniem. Odpowiedzią na rosnącą skalę problemu oraz przesuwającą się granicę wieku, w którym pary decydują się na dziecko, może być również zgodne z duchem współczesnych trendów, holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności.

„Tak dla in vitro”, czyli powrót rządowego wsparcia

Pierwsza edycja rządowego programu in vitro, realizowana w latach 2013-2016 cieszyła się dużym zainteresowaniem pacjentów. W ciągu trzech lat trwania programu z refundacji skorzystało ok. 17 tys. par, a na świat przyszło ponad 22 tys. dzieci. Przez niemal osiem kolejnych lat pary zmagające się z niepłodnością nie mogły liczyć na rządowe wsparcie. Naprzeciw ich potrzebom wychodziły samorządy, które uruchamiały lokalne programy, aby z własnych budżetów dofinansowywać swoim mieszkańcom procedury in vitro. Od 1 czerwca 2024 r. ponownie wystartowało rządowe wsparcie.

Rządowy program in vitro – sprawdź, czy możesz skorzystać

Ogłoszony przez Ministerstwo Zdrowia program „Tak dla in vitro” został pomyślany w taki sposób, aby mogło z niego skorzystać jak najwięcej par. Wśród kryteriów, jakie muszą spełnić pacjenci ubiegający się o refundację, kluczowy jest wiek. Z finansowania procedur mogą skorzystać kobiety:

Z finansowania procedur mogą skorzystać:

  • kobiety do 42 r. ż. i mężczyźni do 55 r. ż. w przypadku procedury in vitro z wykorzystaniem własnych komórek lub z dawstwem nasienia;
  • kobiety do 45 r. ż. i mężczyźni do 55 r. ż. w przypadku procedury in vitro z biorstwem komórki jajowej lub zarodka.

W ramach rządowego wsparcia pary mogą skorzystać z finansowania łącznie 6 indywidualnych procedur wspomaganego rozrodu – do 4 cykli zapłodnienia z wykorzystaniem własnych komórek rozrodczych lub z dawstwem nasienia, do 2 cykli zapłodnienia z wykorzystaniem oocytów dawczyni oraz do 6 cykli z biorstwem zarodków.

– W poprzedniej edycji programu pary korzystały maksymalnie z trzech procedur, a finansowanie obejmowało leczenie z wykorzystaniem wyłącznie własnych gamet, w związku z czym nie było rozwiązania dla pacjentów, którzy własnych komórek nie mieli lub ich jakość nie była wystarczająco dobra. Istotną nowością jest również wyjście naprzeciw potrzebom osób zmagających się z chorobami nowotworowymi i włączenie do programu procedur związanych z zabezpieczeniem płodności. To ważny krok, ponieważ zdarza się, że w wyniku terapii stosowanych przy chorobach nowotworowych zdolności rozrodcze mogą zostać upośledzone – czasowo lub trwale, a przecież wiemy, że chorują również osoby młode, które nie zdążyły jeszcze zrealizować swoich rodzicielskich planów – mówi dr n. med. Włodzimierz Sieg, ginekolog-położnik i z-ca ordynatora Kliniki INVICTA w Gdańsku.

Nie tylko in vitro. Holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności

Z procedury oncofertility, czyli zabezpieczenia płodności ze względu na planowane lub trwające leczenie onkologiczne, które może zaburzyć zdolności rozrodcze, mogą skorzystać kobiety do 40 r. ż. oraz mężczyźni do 45. r. ż.

– Z perspektywy lekarza, który od wielu lat specjalizuje się w leczeniu niepłodności, uważam, że włączenie do programu procedur z możliwością biorstwa komórek rozrodczych lub zarodka, a także zaoferowanie pacjentom możliwości zabezpieczenia płodności w przypadku choroby, to dobre podejście. Wiemy przecież, że pary coraz później decydują się na dziecko. A im później zapada decyzja, tym trudniejsze mogą okazać się starania, ponieważ nasza płodność jest zależna od wieku – dodaje dr Włodzimierz Sieg.

Późne rodzicielstwo, gorsza jakość komórek

Według danych europejskiego urzędu statystycznego Eurostat, średni wiek matek rodzących po raz pierwszy stale rośnie. W 2021 r. kobiety w Unii Europejskiej, które po raz pierwszy urodziły dziecko miały średnio 29,7 lat. W Polsce, w 2022 r. było to 28,8 lat. Granice wieku, w którym decydujemy się na dziecko, przesuwają się, współczynnik dzietności spada, a zapotrzebowanie na leczenie metodami wspomaganego rozrodu zdaje się coraz większe. Z czego to wynika?

– Pod względem biologicznym najlepszy wiek na zajście w ciążę dla kobiety to czas między 20. a 30. rokiem życia. Jest to okres największej płodności kobiety. Po 30. r. ż. szansa na poczęcie dziecka wynosi ok. 20%, a po 35 r. ż. spada do ok. 12%. Oprócz wieku kobiety, znaczenie ma również to, ile lat ma przyszły tata. W przypadku mężczyzn po 35 r. ż. szansa na zapłodnienie partnerki wynosi ok. 25-28%, a po 40 r. ż. spada do 6-8% mówi z-ca ordynatora Kliniki INVICTA.

Kobiety rodzą się z określonym potencjałem reprodukcyjnym jajników, czyli z tzw. rezerwą jajnikową. Wiele mówi się na temat tego, że kobieta na zajście w ciążę ma określony czas. Zdecydowanie mniej o tym, że dla płodności męskiej czas również ma znaczenie. W 1980 r. WHO po raz pierwszy podjęło się standaryzacji metod analizy nasienia i opracowało wartości referencyjne, czyli zakres, w którym powinien mieścić się wynik tego badania. Minęły 44 lata, podręcznik był nowelizowany pięciokrotnie, a wartości referencyjne dla poszczególnych parametrów nasienia, w oparciu o nowe wyniki badań podstawowych oraz badania kliniczne i epidemiologiczne, zmieniały się. Większość z nich obniżała się znacząco, pokazując, jak na przestrzeni lat poziom, przy którym można uznać, że parametry nasienia są prawidłowe, również się obniża. Pogarszanie się jakości nasienia ogółem w populacji to jedno. Drugim czynnikiem jest wiek. Istnieją badania, które wykazują zależność między wiekiem mężczyzny a parametrami jego nasienia i płodnością.

– Oczywiście wiele w przypadku płodności – zarówno kobiet, jak i mężczyzn, zależy od trybu życia, ogólnego stanu zdrowia, czy też indywidualnych predyspozycji. Przy prawidłowej masie ciała, regularnej aktywności fizycznej, zdrowym odżywianiu, unikaniu używek i stresu, pacjenci powyżej 30 r. ż. pod względem biologicznym mogą mieć dobrej jakości komórki – mówi dr Włodzimierz Sieg.

Holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności

Szybkie tempo życia, stres, rosnąca skala problemu związanego z otyłością, nie sprzyjają płodności. Odwlekanie wizyty w klinice leczenia niepłodności z obawy, że jedynym możliwym rozwiązaniem będzie leczenie metodą wspomaganego rozrodu, również może być dla pacjentów zgubne. O kwestii płodności i jakości swoich komórek rozrodczych warto pomyśleć wcześniej, na długo przed rozpoczęciem starań o ciążę.

- Kluczowe wydaje się zrozumienie, że na płodność wpływa wiele czynników, a nowoczesne leczenie powinno zmierzać w kierunku całościowej opieki, dbania o parametry komórek rozrodczych i kondycję organizmu, aby pomimo tzw. późnego rodzicielstwa, być gotowym – fizycznie i psychicznie, na moment poczęcia dziecka – mówi Dorota Białobrzeska-Łukaszuk, założycielka Klinik i Laboratoriów INVICTA.

W odpowiedzi na ideę otoczenia pacjentów holistyczną opieką w obszarze związanym z płodnością oraz dobrostanem fizycznym i psychicznym, w Sopocie powstaje Europejskie Centrum Rodziny INVICTA. NAMI, czyli część pobytowo-zabiegowa ECR INVICTA wkrótce zostanie otwarta dla pacjentów.

– Zależy mi na tym, aby każdy gość NAMI czuł, że może być traktowany inaczej i osobno, z pełną akceptacją dla swojej odrębności, również w tym medycznym obszarze. Wierzę w ideę opieki dopasowanej do człowieka, tego jednego, wyjątkowego. Na nasz dobrostan, nie tylko ten związany z płodnością, wpływa naprawdę wiele czynników. Dlatego holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności to kierunek, w którym powinniśmy zmierzać. Aby zaopiekować się pacjentem całościowo, bez względu na to, czy rozwiązaniem dla niego będzie leczenie metodą in vitro, czy inne kroki – dodaje Dorota Białobrzeska-Łukaszuk.

Nie tylko in vitro. Holistyczne podejście do leczenia zaburzeń płodności

NAMI będzie gotowe na przyjęcie pierwszych gości w sierpniu 2024 r. W ofercie obiektu znajdą się m.in. pakiety zabiegów dla osób, które chciałby poprawić jakość swojego zdrowia w obszarze związanym z płodnością, osób, które potrzebują wsparcia w zakresie uroginekologicznym, a także tych, które w duchu filozofii longevitychciałyby żyć długo w dobrym zdrowiu.

Europejskie Centrum Rodziny | Klinika INVICTA powstaje w związku z realizacją projektu dofinansowanego ze środków Unii Europejskiej w ramach Działania 2.1 Wsparcie Inwestycji w infrastrukturę B+R przedsiębiorstw Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój 2014-2020.

Źródło: Invicta