Jego narodziny zaskoczyły właścicieli. Ci nazwali go... Covid

Jego narodziny zaskoczyły właścicieli. Ci nazwali go... Covid

Dodano: 
Mały tygrys, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Zhiltsov Alexandr
Nazwy takie jak „koronawirus” czy „COVID-19” raczej nie wzbudzają pozytywnych skojarzeń. Wbrew temu właściciele meksykańskiego zoo postanowili nazwać nowego podopiecznego inspirując się chorobą wywoływaną przez groźnego wirusa. Ich zdaniem ma być to oznaka nadziei na to, że wkrótce sytuacja na całym świecie wróci do normalności.

Gonzalo Rodriguez od ponad 20 lat prowadzi prywatne zoo w Cordobie leżącej na wschodzie Meksyku. Pod jego opiekę trafiają głównie zwierzęta cyrkowe oraz te z egzotycznych hodowli, zyskując tym samym szansę na nowe życie. Na terenie parku przebywa m.in. 8-letnia tygrysica, którą uratowano z cyrku po tym, jak podczas jednego z występów złamała biodro oraz 6-letni samiec, który był przetrzymywany w prywatnym domu. Para doczekała się potomka, którego przyjście na świat zaskoczyło właścicieli zoo.

Agencja Reutera rozmawiała z Kitzią Rodriguez, która jest weterynarzem, a prywatnie córką właściciela zoo. Kobieta przyznała, że nikt nie wiedział o ciąży samicy, przez co przyjście na świat małego tygrysa było dużym zaskoczeniem. Rodzina Rodriguezów postanowiła nazwać go Covid. – Obecna sytuacja jest trudna dla wszystkich, nawet dla nas – podkreśliła Kitzia. – Sądzę jednak, że jego przyjście na świat pomimo zaistniałej sytuacji pomoże nam i da nadzieję na kontynuowanie działalności. Covid jest dla nas prezentem – dodała wyjaśniając, że wybrane dla tygrysa imię jest symboliczne.

twitter

Pomimo epidemii zoo w Cordobie wciąż jest otwarte. Na terenie kraju odnotowano do tej pory 585 zakażeń, z czego osiem przypadków okazało się śmiertelnymi.

Czytaj też:
Pies wspierał lekarkę walczącą z koronawirusem. Ich zdjęcie stało się hitem sieci