Bał się koronawirusa, uciekł na bezludną wyspę. „Nie chcę tu nikogo widzieć”

Bał się koronawirusa, uciekł na bezludną wyspę. „Nie chcę tu nikogo widzieć”

Dodano: 
Przechodzień w Madrycie
Przechodzień w Madrycie Źródło: Newspix.pl / ABACA
Pewien mężczyzna do tego stopnia obawiał się zakażenia koronawirusem, że postanowił uciec na bezludną wyspę S’Espalmador. – Wypłynąłem krótko przed zamknięciem hiszpańskich portów – przekazał Lampies.

Dotychczas w Hiszpanii zdiagnozowano ponad 87 tys. zakażeń koronawirusem. W tym kraju z powodu COVID-19 zmarło ponad 7,7 tys. osób, a stan kolejnych 5,2 tys. lekarze określają jako poważny lub krytyczny. Z powodu rozprzestrzeniającej się pandemii koronawirusa pochodzący z Walencji Rafael Lampies postanowił udać się na bezludną wyspę S’Espalmador. Mężczyzna twierdzi, że jego decyzję można określić jako z gatunku „zdrowo-rozsądkowych”.

„Nie chcę tu widzieć nikogo ani z nikim się kontaktować”

Żeglarz ma nadzieję, że na wyspie uda mu się przeżyć szczyt pandemii . Postanowił dotrzeć na S'Espalmador, ponieważ był zaniepokojony informacjami, które napływały z Włoch i brakiem podjęcia „drastycznych kroków” przez hiszpańskie władze na odpowiednim etapie. – Wypłynąłem krótko przed zamknięciem hiszpańskich portów – przekazał mężczyzna. Rafael Lampies nie ukrywa, że chciał się całkowicie odizolować od reszty świata podczas pandemii. – Nie chcę tu widzieć nikogo ani z nikim się kontaktować – stwierdził w rozmowie z Radiem Illa. Mężczyzna przekazał także, że ma zapasy, które mogą mu wystarczyć na najbliższe 30 dni.

Czytaj też:
Tak wygląda walka z koronawirusem. Wstrząsające zdjęcia wycieńczonych lekarzy