„W mojej ocenie można założyć, że należy zaszczepić ok. 70 proc. osób, ale jest to duże uproszczenie, bo ryzyko nie jest jednakowe i rozmieszczenie szczepionych jest nierównomierne. Dlatego wybiera się grupy ryzyka. Zawsze epidemia zbiera najtragiczniejsze skutki wśród zakażonych pensjonariuszy DPS-ów czy szpitali niż wśród zdrowych osób młodych” – podkreślił prof. Kuchar.
Dodał, że zaszczepienie w Polsce przeciwko infekcji spowodowanej koronawirusem SARS-CoV-2 już dużego odsetka osób szczególnie narażonych na ciężki przebieg COVID-19 będzie dużym sukcesem.
Pytany o to, czy osoby starsze nie będą bały się szczepień z uwagi na krótki czas powstania szczepionki czy chaos informacyjnych związany z epidemią, podkreślił, że wiele złego robią osoby znane, celebryci, którzy często rozsiewają wprowadzające w błąd informacje.
Chaos i dezinformacja wokół szczepień
„Jeżeli one będą puszczały w obieg dezinformację, to oczywiście będzie grupa osób, która z obawy przed skutkami szczepienia będzie wolała poczekać. Gdy jednak patrzymy na szczepienia przeciwko grypie w Polsce, to średni wskaźnik coroczny wynosił do 2020 r. ok. 3 proc. Wśród osób powyżej 70 lat było to jednak kilkanaście procent. Osoby starsze bardziej ufają swoim lekarzom, są roztropniejsze i bardziej dbają o zdrowie” – wskazał specjalista chorób zakaźnych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Prof. Kuchar nie umie odpowiedzieć obecnie na pytanie, ile będzie w Polsce trwał proces szczepień, bo jest on, chociażby z uwagi na specjalne warunki, w których muszą być przechowywane szczepionki, dość skomplikowany.
„Jeżeli mówimy o 70 proc. wyszczepialności, to trzeba wykonać je u około 30 mln ludzi, co daje 60 mln wizyt szczepiennych. Kto to ma zrobić? Przecież nie poradzą sobie z tym sami lekarze POZ. Tu nie chodzi o to, żeby dać radę z tą procedurą w pięć lat, ale w pięć miesięcy. Moim zdaniem do tego potrzeba środków i rozwiązań nadzwyczajnych” – podkreślił.
W ocenie specjalisty chorób zakaźnych do wykonywania szczepień trzeba włączyć lekarzy stomatologów, farmaceutów, a może nawet fizjoterapeutów, a całą procedurę możliwie uprościć.
„W Polsce w tym względzie są nieżyciowe przepisy. Farmaceuci spokojnie sobie poradzą ze szczepieniami. To nie jest skomplikowany zabieg” – ocenił prof. Kuchar.
PAP – Nauka w Polsce, Tomasz Więcławski
Czytaj też:
Endokrynolog: o piciu wody należy pamiętać również jesienią i zimą