Kardiolog sportowy: Rocznie nawet 10 tys. sportowców-amatorów doznaje nagłego zatrzymania krążenia

Kardiolog sportowy: Rocznie nawet 10 tys. sportowców-amatorów doznaje nagłego zatrzymania krążenia

Dodano: 
Prof. Łukasz Małek: W ramach przygotowania do maratonów i półmaratonów zalecam również badania kardiologiczne
Prof. Łukasz Małek: W ramach przygotowania do maratonów i półmaratonów zalecam również badania kardiologiczne Źródło:Archiwum prywatne
– Nawet u najbardziej wytrenowanych sportowców może zdarzyć się nagły zgon sercowy. Podczas każdego meczu, treningu, zawodów sportowych, maratonu czy półmaratonu powinien być „pod ręką” kardiowerter-defibrylator – przekonuje w rozmowie z „Wprost” prof. Łukasz Małek, kardiolog sportowy. Mówi też, jak to się stało, że piłkarz Christian Eriksen mógł wrócić na boisko oraz jak się przygotować latem do aktywności fizycznej.

Katarzyna Pinkosz, „Wprost”: Upały i gwałtowne zmiany temperatur: takie jest tegoroczne lato. To dobry czas na to, żeby biegać, jeździć na rowerze, uprawiać sport, dbać o aktywność?

Prof. Łukasz Małek: Wysiłek fizyczny zawsze jest korzystny, powinien być jak najbardziej regularny i praktykowany przez całe życie. Trzeba tylko dostosować jego intensywność, długość i rodzaj do warunków. Nie ma złej pogody na aktywność fizyczną, ale trzeba ją dopasować do tego, jak się czujemy, czy jesteśmy wypoczęci czy zmęczeni.

Największy problem w upalny dzień jest z przegrzewaniem organizmu. Pracują mięśnie, generują energię cieplną, organizm zaczyna się podgrzewać. Pocąc się, nieco się „schładzamy”, ale to za mało.

Najlepiej ćwiczyć rano lub wieczorem, starać się wybierać miejsca, gdzie jest chłodniej, np. las, dużo pić – zarówno przed, jak w trakcie i po aktywności fizycznej – a po jej zakończeniu wziąć chłodny prysznic. Zawodowi sportowcy mają więcej sposobów na chłodzenie się – np. kamizelki chłodzące. Część sportowców – było to widać podczas Tour de France – kładzie sobie na kark woreczki z lodem.

Wydawałoby się, że sportowcy, którzy są pod opieką lekarzy, trenerów, fizjologów, wiedzą co robić, by aktywność fizyczna była bezpieczna. A jednak w sporcie zdarzają się nagłe zgony. Dlaczego są tak częste? I czy faktycznie są częste, czy tak głośno o nich w mediach?

Na pewno są to bardzo medialne zdarzenia, szczególnie u znanych sportowców. Nie są to jednak przypadki sporadyczne, zwłaszcza w sporcie amatorskim – to tysiące nagłych zgonów każdego roku. Nie zawsze się o tym mówi.

Głośno jest, gdy takie nagłe zatrzymanie krążenia zdarzy się u znanego sportowca, jak u piłkarza Christiana Eriksena podczas mistrzostw Europy, czy niedawno nagłe zatrzymanie krążenia u syna LeBrona Jamesa, gwiazdy koszykówki. Bronny James również gra już profesjonalnie w drużynie uniwersyteckiej; do zatrzymania krążenia doszło u niego w czasie treningu.

Do takiej sytuacji może dojść u osoby bardzo dobrze wytrenowanej, przebadanej, zdrowej?

To są osoby wytrenowane, badane, a mimo to zdarzają się im nagłe zatrzymania krążenia. Przyczyn może być kilka.

Rutynowe badania mogą nie wykryć chorób ukrytych, np. uwarunkowanych genetycznie zaburzeń rytmu serca, które w warunkach spoczynkowych czy przy niewielkim wysiłku mogą się nie ujawnić. Poza tym badania są przeprowadzane zwykle raz w roku, a w międzyczasie wiele może się wydarzyć, np. może dojść do zapalenia mięśnia sercowego po infekcji.

Również obciążenia treningowe, używki, stres mogą mieć wpływ na wystąpienie takich zdarzeń.

Nawet badania, którym są poddawani sportowcy, nie zapobiegają takim sytuacjom?

Nie, choć są ważne i potrzebne, gdyż wielu takim sytuacjom mogą zapobiec: można dzięki nim wykryć wiele chorób. Nie są w stanie jednak wychwycić wszystkiego. Taka sytuacja miała miejsce także w polskiej lidze – jeden z zawodników Polonii Warszawa miał w czasie treningu zatrzymanie krążenia, prawdopodobnie przyczyna pojawiła się między okresami badań. Na szczęście udało się wykonać reanimację, była skuteczna.

Czytaj też:
Śmierć na plaży. Kardiolog sportowy przestrzega i tłumaczy, jak się zachować. „Bardziej nie zaszkodzimy”

Wykonywanie badań jest istotne, jednak bardzo ważne jest też szybkie reagowanie – jak to miało miejsce zarówno w przypadku Eriksena, jak Bronny’ego Jamesa kilka dni temu. Sztab medyczny, ale też osoby postronne, powinny umieć rozpoznać zatrzymania krążenia: najczęściej jest to bezwiedne, niezwiązane z urazem, osunięcie się na ziemię. Konieczne jest jak najszybsze podjęcie akcji reanimacyjnej, zwłaszcza masażu serca.

Ważna jest też dostępność automatycznych defibrylatorów-kardiowerterów (AED) – to rewolucjonizowało proces udzielania pierwszej pomocy. Są one dostępne w coraz większej liczbie miejsc – w metrze, centrach handlowych, kinach, szkołach, obiektach sportowych.

Takie urządzenia powinny posiadać drużyny piłkarskie tam, gdzie odbywa się mecz, trening, zawody sportowe, żeby – jeśli dojdzie do tej rzadkiej sytuacji, jaką jest zatrzymanie krążenia – można było zareagować w ciągu pierwszych dwóch minut.

Jak w takiej sytuacji reagować?

Jedna osoba wykonuje masaż serca, a kolejne uruchomiają AED. Ta interwencja ratuje życie – tak było w przypadku Eriksena, podobnie w przypadku Bronny’ego Jamesa. Podobna sytuacja zdarzyła się w ubiegłym roku w czasie meczu Barcelona – Cadiz, kiedy jeden z kibiców miał zatrzymanie krążenia. Przerwano wtedy mecz, piłkarze zaangażowali się w przekazanie AED, bramkarz biegł, by przekazać urządzenie na trybuny.

Udało się uratować tego kibica?

Tak, dzięki temu, że urządzenie zastosowano szybko. W Japonii podczas dużych imprez masowych, jak maratony, półmaratony, wprowadzono mobilne drużyny medyczne, które przemieszczają się, cały czas towarzysząc sportowcom. Są wyposażone w tego typu urządzenia. Badania wykazały, że skuteczność reanimacji w takich sytuacjach sięga 100 procent, jeśli w ciągu 2 minut udaje się dotrzeć do takiej osoby i rozpocząć defibrylację. Niestety, z każdą minutą skuteczność spada; po 5-6 minutach skuteczność nie przekracza już 20-30 proc. Liczy się szybkość reakcji. W ramach FIFA już obecnie żaden mecz nie odbywa się bez obecności takiego urządzenia.

Czytaj też:
Utrata przytomności – przyczyny i pierwsza pomoc. Czym omdlenie różni się od zasłabnięcia?

Przykład Eriksena pokazuje, że takie zdarzenie nie musi eliminować sportowca z dalszego uprawiania sportu?

Kiedyś tego typu zdarzenie eliminowało z uprawiania sportu. Obecnie często zawodnicy chcą dalej uprawiać sport. Jeśli przyczyna ustąpiła, a po badaniach kontrolnych okazuje się, że ryzyko kolejnego tego typu zdarzenia jest bardzo niskie, to sportowiec może wrócić do aktywności. Czasem jednak to objaw postępującej, przewlekłej choroby serca, co eliminuje z wyczynowego uprawiania sportu. W przypadku niektórych sportowców konieczne okazało się wszczepienie defibrylatora-kardiowertera. Zdarza się, że taka osoba wraca do uprawiania sportu. Takie decyzje zwykle są podejmowane wspólnie przez zawodnika, jego rodzinę, klub, ubezpieczyciela.

Zdarza się, że zawodnik wraca do uprawiania sportu, mając świadomość, że coś może się wydarzyć, jednak on to ryzyko w pełni akceptuje.

Do jakiego momentu aktywność fizyczna służy zdrowiu, a kiedy może stać się niebezpieczna?

Kolejne próby bicia rekordów pokazują, że te granice można przesuwać. Z badań kardiologicznych wiemy, że najzdrowsza dla każdego jest umiarkowana aktywność fizyczna, ok. 300-450 minut tygodniowo, najlepiej podzielona na kilka dni. Umiarkowana, czyli taka, przy jakiej jesteśmy w stanie swobodnie rozmawiać. Jeśli czas takiej aktywności zwiększymy kilkukrotnie, to u większości osób nie przyniesie negatywnych skutków, ale też nie przyniesie dodatkowych korzyści zdrowotnych. Dla zdrowia wystarczy 300 minut tygodniowo. Ostatnio nawet pokazało się badanie pokazujące, że taką aktywność można skumulować w ciągu weekendu.

Lepiej jednak iść do kardiologa, jeśli zaczynamy myśleć o starcie w maratonie lub półmaratonie?

W większości krajów, m.in. w Polsce, nie ma obowiązkowych badań przed udziałem w maratonach czy półmaratonach, choć niektóre kraje wprowadzają już taki obowiązek – np. Włochy, Hiszpania, Francja. Coraz częściej badam osoby, które chcą startować w maratonach w tych krajach. Jako kardiolog sportowy jestem zwolennikiem wykonywania takich badań. Ponieważ jednak nie są one obowiązkowe, dlatego kluczowe jest dobre zabezpieczenie takich imprez, np. dzięki mobilnym drużynom ratowniczym. Konieczne jest też budowanie świadomości wśród osób, które podejmują tego typu aktywność fizyczną. Do półmaratonu czy maratonu trzeba się odpowiednio przygotować, to kwestia miesięcy, a nawet lat. Poza tym nie jest to aktywność dla każdego.

Odradzam też stosowanie na własną rękę suplementów, używek, substancji rzekomo wspomagających naszą wydolność. Nie zawsze nawet wiemy, co się w nich znajduje. Trzeba też uważać na warunki atmosferyczne, pogodę: i do niej się do niej dostosować.

Pod pańską redakcją już we wrześniu ukaże się pierwsza książka na temat nagłych zgonów sercowych w sporcie. Pokazuje, jak takim sytuacjom zapobiec?

Nagłe zatrzymanie krążenia w trakcie lub w niedługim czasie po aktywności sportowej to zawsze zdarzenie niezwykle dramatyczne, ponieważ występuje w sposób nieprzewidziany i najczęściej dotyka osoby w sile wieku, uznawanej przez siebie i bliskich za zdrową. Przyczyną są najczęściej choroby sercowo-naczyniowe. Zapobieganie takim sytuacjom leżało u podstaw stworzenia dziedziny kardiologii jaką jest kardiologia sportowa.

Do pracy nad książką zaprosiliśmy szereg ekspertów zajmujących się kardiologią sportową, a szerzej medycyną sportową, a także m.in. dziennikarza sportowego, który ze swojej perspektywy opowiada o takich sytuacjach. Staramy się przedstawić przyczyny, które mogą prowadzić do nagłego zgonu sercowego oraz metody zapobiegania takim sytuacjom, omawiamy też przypadki najbardziej medialnych zdarzeń w historii sportu i mówimy, jak można było uniknąć tragedii.

Książka jest adresowana nie tylko do kardiologów, ale też do wszystkich osób związanych ze światem sportu, mam nadzieję, że jej lektura pomoże uniknąć wielu tragedii.

Prof. Łukasz Małek jest kardiologiem i kardiologiem sportowym (MSc), kieruje Poradnią Kardiologii Sportowej PIM MSWiA, pracuje w Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie. Biega półmaratony i maratony uliczne, oraz maratony i ultramaratony górskie.

Czytaj też:
Jaka aktywność fizyczna jest najbardziej wskazana w cukrzycy? Radzi doktor n. med. Luiza Napiórkowska
Czytaj też:
Szczepionki powodują nagłe zgony u sportowców? Kardiolog: To fake news. Takie przypadki można policzyć na palcach jednej ręki