Prof. Wróbel: Chorzy na szpiczaka z opornością na dotychczasowe leki muszą być leczeni innymi schematami

Prof. Wróbel: Chorzy na szpiczaka z opornością na dotychczasowe leki muszą być leczeni innymi schematami

Dodano: 
Prof. Tomasz Wróbel
Prof. Tomasz Wróbel 
Szpiczak wymaga indywidualnego podejścia i szerokiego wachlarza terapii o różnym mechanizmie działania. To choroba nawrotowa, szczególnym wyzwaniem są pacjenci z opornością na podstawowe leki, czyli bortezomib i lenalidomid. – Program lekowy w obecnym kształcie nie odpowiada potrzebom tych pacjentów – zaznaczał prof. Tomasz Wróbel, hematolog, podczas konferencji Wizjonerzy Zdrowia Wprost.

Standardem leczenia szpiczaka są obecnie terapie złożone, szczególnie trójlekowe lub nawet czterolekowe. Po najnowszych zmianach w programie lekowym, od stycznia 2024 roku pierwsza linia leczenia jest zgodna z najlepszymi standardami, zarówno dla pacjentów kwalifikujących się do przeszczepu szpiku, jak dla tych, którzy się do niego nie kwalifikują.

Wyzwaniem są jednak kolejne linie i oporność na leki stosowane w początkowych etapach, szczególnie na lenalidomid oraz bortezomib, które występują w większości schematów trójlekowych. Dlatego w kolejnych liniach koniecznością jest stosowanie schematów opartych na innych lekach. Jednym z takich leków jest izatuksymab.

– To przeciwciało monoklonalne skierowane przeciwko antygenowi CD38 obecnemu na komórkach szpiczakowych. W wielu badaniach klinicznych izatuksymab wykazał skuteczność w leczeniu pacjentów nawrotowych i opornych. Był testowany w różnych wariantach, m.in. w skojarzeniu z pomalidomidem i deksametazonem, a także z karfilzomibem i deksametazonem; udowodniono jego skuteczność. Obecnie izatuksymab w skojarzeniu z pomalidomidem i deksametazonem jest dostępny w ramach programu lekowego dla chorych w trzeciej linii leczenia, mających cechy uszkodzenia nerek. To bardzo dobre leczenie u pacjentów opornych na lenalidomid, jednak dziś grupa leczonych jest zawężona do pacjentów, którzy mają cechy niewydolności nerek, choć ten schemat jest skuteczny także u pacjentów, którzy nie mają niewydolności nerek. Warto byłoby na te grupy pacjentów rozszerzyć możliwość stosowania takiego leczenia – podkreślał prof. Tomasz Wróbel, kierownik Kliniki Hematologii, Nowotworów Krwi i Transplantacji Szpiku Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.

Wytyczne Polskiej Grupy Szpiczakowej mówią, że schemat izatuksymab w skojarzeniu z pomalidomidem i deksametazonem to rekomendowana terapia dla chorych, u których rozpoznaje się wznowę lub progresję po co najmniej dwóch liniach leczenia. Również wytyczne NCCN z 2021 rekomendują tę opcję u pacjentów, którzy otrzymali co najmniej dwie wcześniejsze terapie, włączając lenalidomid i inhibitor proteasomów. Wytyczne EHA-ESMO 2021 podkreślają, że jest to opcja rekomendowana w leczeniu drugich i kolejnych nawrotów, dla pacjentów opornych na lenalidomid i bortezomid.

Czytaj też:
Prof. Wróbel: Musimy szukać słabych punktów nowotworu

Prof. Wróbel zaznaczał również, że skutecznym schematem jest też schemat izatuksymab z karfizbomibem i deksametozonem, który jest alternatywą dla leczenia Dara Kd (daratumumab, karfilzomib, deksametazon).

– Bardzo dziękujemy za to, co w ostatnim czasie zmieniło się w leczeniu szpiczaka plazmocytowego, w szczególności za pierwszą linię. Musimy jednak pamiętać, że wiedza medyczna zmienia się, a pacjenci z opornością na dotychczasowe leczenie będą musieli otrzymać inne schematy. Leczenie pacjentów opornych na lenalidomid i bortezomib to dziś największa potrzeba kliniczna, gdy mówimy o szpiczaku plazmocytowym. Drugą potrzebą są przeciwciała bispecyficzne dla pacjentów w kolejnych liniach – zaznaczył prof. Wróbel.

Czytaj też:
Rewolucja w leczeniu nowotworów w Polsce. Są wyzwania: debata Wizjonerzy Zdrowia z wiceministrem Miłkowskim