Co to jest „trójkąt śmierci”? Lekarz mówi, jak poznać, że ktoś umiera

Co to jest „trójkąt śmierci”? Lekarz mówi, jak poznać, że ktoś umiera

Dodano: 
Pacjentka w szpitalu, zdjęcie ilustracyjne
Pacjentka w szpitalu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Soonthorn Wongsaita
Skąd lekarz wie, że człowiek umiera? Okazuje się, że mówią o tym charakterystyczne znaki, w tym coś, co nazywane jest „trójkątem śmierci”.

O umieraniu opowiedział w rozmowie z serwisem Medonet psychoonkolog dr Paweł Witt. Specjalista powiedział, że nie tylko lekarz jest w stanie ocenić, że pacjent umiera.

Czym jest „trójkąt śmierci”?

– Na podstawie tego, jak pacjent wygląda, jak się zachowuje, jesteśmy w stanie jako członkowie zespołu opieki paliatywnej to określić. Takimi znakami nadchodzącej śmierci jest to, że pacjent coraz więcej śpi, coraz mniej jest zainteresowany tym, co go otacza, przestaje jeść, niechętnie pije, pojawiają się obrzęki na kończynach, palce u stóp stają się chłodne… Niektórzy mówią o charakterystycznych, wyostrzonych rysach twarzy – źle to brzmi, ale mówi się o tym "trójkąt śmierci". Wyeksponowany jest nos, bo zanika nam tkanka tłuszczowa, nie domykają się oczy – powiedział dr Witt.

Specjalista zaznaczył, że choremu często zwiększają się dolegliwości bólowe, szczególnie jeśli ktoś jest leczony lekami przeciwbólowymi w tzw. plastrach. – Przez to, że spada ciśnienie krwi, obkurczają się naczynia włosowate, ciało jest chłodniejsze – leki podawane w tej formie mogą nie wchłaniać się w taki sposób, jak do tej pory, dając dolegliwości bólowe... Personel opieki paliatywnej, znając pacjenta, jest w stanie przewidzieć, kiedy ten stan się pogarsza, kiedy może nastąpić śmierć – podkreślił.

Jednocześnie dodał, że czasem zdarza się, że wszyscy myślą, że pacjent umiera, a jest to jedynie chwilowy kryzys.

Jak powinna zachować się rodzina, kiedy umiera bliska osoba?

Dr Witt powiedział, że bliscy powinni przede wszystkim słuchać umierającej osoby. – Nie robić niczego wbrew, niczego na siłę. U nas się tak utarło, że jak ktoś będzie jadł, to będzie silny i zdrowy. Często rodzina nakłania chorego, żeby coś zjadł. A on po prostu nie ma ochoty, bo tacy pacjenci często odczuwają niechęć do jedzenia. Powinni starać się jak najbardziej mu towarzyszyć. To trudne, żeby słuchać tego, czego ktoś pragnie, czego potrzebuje, szczególnie jak nie jest to po naszej myśli. Należy odciąć się od tego, co było. Czasami ludzie się obwiniają nawzajem. A na tym etapie to nieistotne. Najważniejsze to oddzielić się grubą kreską od przeszłości, bo nie mamy na nią wpływu i ona nie powinna rzutować na to, co będzie. Myślę, że słuchanie i towarzyszenie takiej osobie to podstawa – podsumował.

Czytaj też:
W tej chorobie liczy się dosłownie każda godzina. Może zabić 90 proc. chorych

Źródło: Medonet.pl