WPROST: Jak rozmawiać z osobami, które straciły bliskich na wojnie? Szczególnie jeśli stało się to niedawno?
Natalia Grzeszczuk: Nagła śmierć osoby bliskiej jest wstrząsem, któremu towarzyszy cały wachlarz uczuć i emocji od smutku rozpaczy, lęku, osamotnienia, bezradności do gniewu i złości. Naturalne jest, że widząc osobę cierpiącą po stracie i mierzącą się
z żałobą pragniemy ją wesprzeć, ważne, żeby zrobić to umiejętnie.
Przejęcie inicjatywy to podstawowa sprawa, kontaktowanie się i towarzyszenie w żałobie, nie tylko rozmową, ale wsparciem w codziennych obowiązkach, do których żałobnik nie ma głowy. Kolejną ważną sprawą jest dostrzeżenie potrzeb cierpiącego, każdy z nas inaczej radzi sobie ze stresem i inaczej adoptuje się do sytuacji. Jedni wybiorą towarzyszenie rozmową, wspomnieniami o najbliższym, inni wybiorą ciszę: „usiądź, ale nic nie mów”, „pozwól mi płakać” jeszcze inni „chce zostać sam” i do tego rodzaju komunikatów należy się zastosować.