Szansa dla pacjentów z niedomykalnością zastawki. Wyjątkowe zabiegi w Szczecinie

Szansa dla pacjentów z niedomykalnością zastawki. Wyjątkowe zabiegi w Szczecinie

Dodano: 
Kardiochirurdzy Jerzy Pacholewicz i Jaroslav Benedik.
Kardiochirurdzy Jerzy Pacholewicz i Jaroslav Benedik. Źródło:WPROST.pl / Katarzyna Świerczyńska
Niedomykalność zastawki aortalnej to wada, która wymaga wszczepienia sztucznej zastawki. W czwartek w Szczecinie trzech pacjentów przeszło operacje wszczepienia zastawki, która została wykonana z ich własnej tkanki.

Dedykowane narzędzia, które są wykorzystywane tylko do tego zabiegu i praca kardiochirurgów, która wymaga w tym przypadku wyjątkowej precyzji. Z osierdzia pacjenta, czyli „worka”, w którym znajduje się serce, muszą wyciąć i ukształtować płatki, które zastąpią zastawkę. To metoda prof. Ozaki (wprowadził ją w 2007 roku prof. Shigeyuki Ozaki z Japonii). Nowej metody uczył polskich lekarzy dr Jaroslav Benedik z Helios Klinikum w Krefeld w Niemczech, który propaguje metodę prof. Ozaki w Europie i wprowadził do niej własne modyfikacje.

Jak naprawić zastawkę bez jednego płatka?

W Polsce takich zabiegów się obecnie nie wykonuje – wprawdzie jeszcze przed pandemią metodę prof. Ozaki mieli możliwość poznać kardiochirurdzy z Gdańska i Zabrza, ale z różnych powodów takie operacje nie są tam przeprowadzane. Teraz chcą je robić kardiochirurdzy ze szczecińskiego Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 2 PUM w Szczecinie. Są już po trzech operacjach, które były jednocześnie warsztatami kardiochirurgicznymi. – Na początek chcielibyśmy robić kilkanaście takich operacji w roku. To szansa przede wszystkim dla młodych pacjentów, którzy chcą być aktywni – mówi dr hab. n. med. Jerzy Pacholewicz, kardiochirurg kierujący Kliniką Kardiochirurgii szczecińskiego szpitala.

Zdrowy człowiek ma trzypłatkową zastawkę aortalną. Jednak u ok. 10 proc. ludzi występują tylko dwa płatki. Niedomykalność zastawki aortalnej spowodowana występowaniem dwóch płatków zastawki powoduje zaburzenie przepływu krwi – krew z aorty cofa się do lewej komory serca, zamiast przez aortę dalej płynąć do dalszych naczyń krwionośnych. Zastawka, w której brakuje jednego płatka, szybciej się degeneruje i ulega zwapnieniu, dlatego w takich przypadkach wszczepia się sztuczne zastawki trzypłatkowe. Nie jest to jednak doskonałe rozwiązanie. Jest ono obarczone dużym ryzykiem powikłań zakrzepowo-zatorowych, a to oznacza, że pacjenci muszą przyjmować leki obniżające krzepliwość. Muszą wtedy szczególnie uważać na wszelkie urazy (także siniaczenie), co siłą rzeczy ogranicza normalne funkcjonowanie.

Co zmienia metoda prof. Ozaki? – Pacjenci nie muszą stosować leków przeciwzakrzepliwych, metoda daje bardzo dobrą funkcję zastawki aortalnej – mówi Jaroslav Benedik. Jak tłumaczy, pierwsze operacje prof. Ozaki wykonał 16 lat temu i czas obserwacji pacjentów z zastawkami z własnego osierdzia jest już dość długi. – U większości pacjentów nie była konieczna reoperacja. Taka zastawka jest bardzo trwała – podkreśla dr Benedik, bo konieczność powtarzania operacji to także jedna z dużych uciążliwości i wad tradycyjnych metod, szczególnie implantacji protez zastawkowych pochodzenia odzwierzęcego.

Jak wyciąć zastawkę z osierdzia?

Kardiochirurdzy podkreślają, że technicznie to trudna operacja wymagająca z ich strony niezwykłej precyzji. – Najtrudniejszym elementem zabiegu jest prawidłowe wymiarowania płatków zastawki. To jest kluczowe, aby ta zastawka po implantacji prawidłowo funkcjonowała – tłumaczy Jerzy Pacholewicz.

Z osierdzia pacjenta, wykorzystując specjalne szablony, kardiochirurdzy muszą wyciąć idealnie dopasowane płatki, które utworzą nową zastawkę. Stąd narzędzia, w tym wspomniane szablony, które są dedykowane tylko temu zabiegowi (narzędzi nie można było sprowadzić z Azji ze względu na prawne procedury dotyczące urządzeń medycznych, ale dzięki Jaroslavovi Benedikowi, który skonstruował podobne narzędzia, są one produkowane i dostępne w Europie).

Wśród trzech zoperowanych w Szczecinie pacjentów, najmłodszy ma 21 lat. To, jak mówią lekarze, uprawiający sport, bardzo aktywny mężczyzna. Dzięki operacji będzie mógł pozostać przy swoich sportowych pasjach. Przy metodzie prof. Ozaki po rehabilitacji pacjenci wracają do pełnej wydolności układu krążenia i pełnej aktywności fizycznej. Jak podkreślają kardiochirurdzy, metoda jest także bardzo dobrym rozwiązaniem w przypadku dzieci – ponieważ nie ma tak małych protez, które można wszczepiać kilkulatkom.

Czytaj też:
Lenka cztery lata czekała na przeszczep serca, jej koleżanka zmarła przed świętami. „Ciężko znaleźć dawcę”
Czytaj też:
Budowa serca – anatomia, funkcje, położenie serca