Vibrio vulnificus to tzw. mięsożerna bakteria żyjąca m.in. w Bałtyku. Czy jest groźna dla ludzi?

Vibrio vulnificus to tzw. mięsożerna bakteria żyjąca m.in. w Bałtyku. Czy jest groźna dla ludzi?

Dodano: 
Bałtyk
Bałtyk Źródło:Wprost / Magdalena Kmita-Kulesza
Vibrio vulnificus to patogen, który coraz częściej pojawia się w Bałtyku. Dowiedz się, czy „mięsożerna bakteria” jest groźna dla ludzi i jak dochodzi do zakażenia.

Vibrio vulnificus, określana również mianem „mięsożernej bakterii” to przecinkowiec bytujący w ciepłych wodach, głównie słonych. Namnaża się w temperaturze powyżej 16 stopni Celsjusza. Do tej pory patogen występował głównie w Stanach Zjednoczonych, ale od kilku lat coraz częściej pojawia się w Europie, również w Polsce. Dzieje się tak na skutek ocieplenia klimatu. Wyjaśniamy, czy bakteria Vibrio vulnificus stanowi duże zagrożenie dla człowieka oraz jak dochodzi do zakażenia.

Komu Vibrio vulnificus zagraża najbardziej?

Do zarażenia bakterią Vibrio vulnificus dochodzi bardzo rzadko, zazwyczaj poprzez kontakt uszkodzonej skóry z zakażoną wodą. W grupie wysokiego ryzyka znajdują się przede wszystkim, noworodki, niemowlęta, małe dzieci, seniorzy, a także osoby, które zmagają się z upośledzeniem odporności lub przewlekłymi schorzeniami, takimi jak cukrzyca czy nadciśnienie tętnicze. Dodatkowym czynnikiem zwiększającym prawdopodobieństwo zachorowania jest kąpiel w morzu, gdy na ciele mamy otwarte rany.

Objawy zakażenia „mięsożerną bakterią”

Pierwsze symptomy można zauważyć niedługo po kontakcie z patogenem. Pojawiają się objawy stanu zapalnego, które postępują bardzo szybko. Obraz kliniczny i przebieg zakażenia „mięsożerną bakterią” często przypomina zgorzel gazową (gangrenę). Wokół uszkodzonej skóry pojawia się obrzęk i zaczerwienienie. Chory odczuwa ostry ból. Sygnałem rozwijającej się wibriozy (schorzenia wywoływanego między innymi przez Vibrio vulnificus) jest także gorączka, pieczenie skóry, zapalenie ucha lub spojówek.

Dlaczego bakteria Vibrio vulnificus jest nazywana „mięsożerną”?

W przebiegu zakażenia dochodzi do martwiczego zapalenia powięzi. W rezultacie konieczna staje się interwencja chirurga, który musi wyciąć zakażone tkanki, by pomóc pacjentowi. Wdrażana jest również antybiotykoterapia w celu zatrzymania rozwoju infekcji. Niestety podanie leków nie pozwala na uniknięcie operacji. Zakażenie rozprzestrzenia się bowiem w bardzo szybkim tempie.

Jak chronić się przed zarażeniem bakterią Vibrio vulnificus?

Najważniejsze to zachować zdrowy rozsądek i nie wchodzić do wody, gdy mamy na ciele niezagojone rany, zadrapania lub skaleczenia.

„Zapobieganie zakażeniu przecinkowcami z rodzaju Vibrio powinno bezpośrednio wynikać ze świadomości zagrożenia polegającego przede wszystkim na założeniu, że wody środowiskowe w morzu, rzekach, jeziorach, mogą być siedliskiem drobnoustrojów zakaźnych. Stąd prosta profilaktyka zakażeń polega przede wszystkim na przestrzeganiu podstawowych zasad higieny. Ważne jest, by po kontakcie z potencjalnie skażoną wodą środowiskową każdorazowo myć ręce wodą z mydłem” – czytamy w materiałach przygotowanych przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny.

Przed wejściem do wody każda, nawet najmniejsza rana powinna być zabezpieczona wodoszczelnym opatrunkiem. Warto też zadbać o wzmocnienie ogólnej odporności organizmu poprzez aktywność fizyczną i stosowanie odpowiedniej diety. bogatej w świeże owoce i warzywa.

Czytaj też:
Problemy polskiego szpitalnictwa okiem lekarzy. Diagnoza szpitalna 2023
Czytaj też:
Niebezpieczny patogen w Bałtyku. Nie żyje 74-letni mężczyzna

Źródło: Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny