Wprost: Mamy po ok. 200 zachorowań dziennie, więcej niż miesiąc temu, ale mniej niż przed rokiem. Czwarta fala zacznie się, gdy 1 września dzieci wrócą do szkół?
Dr hab. Tomasz Smiatacz: Czwarta fala będzie, choć pewnie łagodniejsza niż jesienią ubiegłego roku i wiosną tego roku. Chorujących będzie mniej, a ci, którzy zostali zaszczepieni, nawet jeśli zachorują, będą mieli mniej nasilone objawy, nie będą potrzebowali tak często hospitalizacji. Trudno odpowiedzieć, czy fala rozpocznie się po 1 września: to jeden ze scenariuszy, którego bardzo się obawiam.
Prace naukowe, które ukazały się w ciągu ostatniego miesiąca, dowodzą, że dzieci mogą się zakażać równie łatwo, jak dorośli i mogą być źródłem zakażenia dla innych.
Szkoły są miejscem, w którym trudno utrzymać dystans, a dzieci ze szkół podstawowych nie mogły być szczepione, gdyż nie jest dostępna szczepionka dla osób poniżej 12. roku życia.
Wcześniej jednak pojawiały się opinie, że dzieci zwykle chorują słabiej i nie przenoszą zakażenia, ponieważ wirus nie namnaża się u nich w tak dużej ilości.
Wiedza na dziś jest taka, że dzieci równie dobrze przenoszą wirusa jak dorośli. To prawda, że zwykle przechodzą zakażenie łagodniej, choć u części z nich w kilka tygodni po chorobie pojawia się PIMS, tzn. wielonarządowy zespół zapalny. Niewielki odsetek dzieci choruje ciężko, ale powiem tak: nie widzę żadnych korzyści z faktu przechorowania COVID-19, również u dzieci. Zagrożenia u dzieci są mniejsze i rzadsze niż u rodziców i dziadków, ale są.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.