Od 1 czerwca wznowiony zostanie także transport publiczny w Szanghaju: autobusowy i kolejowy, a także prom, który łączy dzielnice oddzielone rzeką Huangpu – poinformował rząd miasta Szanghaju w oficjalnym oświadczeniu.
Szanghaj wraca do normalności
„Sytuacja epidemiczna w naszym mieście została skutecznie opanowana i sytuacja nadal się poprawia” – napisano w komunikacie. Mieszkańcy Szanghaju nadal będą musieli nosić maski. Zachęca się ich jednocześnie do szczepień i apeluje o unikanie gromadzenia się.
Jak wyglądał lockdown w Szanghaju?
Liczący 25 milionów mieszkańców Szanghaj był zamknięty od 1 kwietnia, aby zwalczać rozprzestrzenianie się COVID-19, wprowadzając surowe środki, które spowodowały powszechny gniew opinii publicznej z powodu takich problemów, jak zatłoczone centra kwarantanny, trudności w dostępie do żywności i utrata dochodów. Przez długi czas ludzie nie mogli opuszczać mieszkań lub zamkniętych osiedli, wielu musiało poddawać się obowiązkowym testom. Głośne stały się przypadki grodzenia kratami wejść do niektórych budynku, co zostało określone przez jednego z komentatorów jako „szanghajskie zoo homo sapiens”. Głosy niezadowolenia szybko były wyciszane i cenzurowane.
W ostatnich tygodniach rząd złagodził niektóre obostrzenia, ale większość sieci transportu publicznego pozostała zamknięta, a ludzie mogli jeździć tylko wtedy, gdy uzyskali uprzednią zgodę.
Chiny chwalą się, że stosują politykę „zero COVID-19”. Obostrzenia w ostatnim czasie oraz obowiązkowe, masowe testy zarządzono także w innych miastach, w tym w Pekinie.
Czytaj też:
Polak z Szanghaju: „Z dnia na dzień jest coraz gorzej. Człowiek wstaje rano i na nic nie czeka”