Słońce kontra uroda
Artykuł sponsorowany

Słońce kontra uroda

Dodano: 
Doktor Iwona Radziejewska-Choma, właścicielka Saska Clinic w Warszawie
Doktor Iwona Radziejewska-Choma, właścicielka Saska Clinic w Warszawie Źródło: Saska Clinic
Latem kobiety postanowiły zadbać o siebie po trudnym doświadczeniu lockdownu i ograniczeń związanych z pandemią. W gabinetach medycyny estetycznej pojawiło się wiele osób chętnych na odmładzające zabiegi. Nie wszystkie procedury są jednak do pogodzenia z letnim słońcem i słoną wodą

Doktor Iwona Radziejewska-Choma, właścicielka Saska Clinic w Warszawie przypomina, że w gabinecie trzeba wziąć pod uwagę możliwość negatywnego oddziaływania na skórę promieniowania UV oraz czynniki środowiskowe takie jak słona woda, czy chlorowana w basenie. - Dlatego w lato sprawdzają się różnego rodzaju zabiegi mezoterapeutyczne – mówi i tłumaczy, że w takim działaniu terapeutycznym chodzi o dostarczenie składników odżywczych do skóry, po to, żeby poprawić jej jakość, zapewnić właściwe nawilżenie.

Zdaniem doktor można zastosować zarówno klasyczne preparaty nawilżające i poprawiające jakość skóry, jak i te biostymulujące, które np. pobudzą organizm do produkcji kolagenu. Poza tym lekarz w gabinecie może skupić się na procedurach prowadzących do odbudowania bariery lipidowej, czy wzbogacających skórę np. w aminokwasy oraz antyoksydanty. - Będą radziły sobie z wolnymi rodnikami – dodaje lekarka i wyjaśnia, że generalnie warto zadbać o to, żeby odpowiedź na różnego rodzaju niekorzystne czynniki zewnętrzne była prawidłowa.

Czego nie robić

Ze względu na większą ekspozycję na światło słoneczne w lato pewne zabiegi są bardziej ryzykowne. - Zdecydowanie w lato unikamy wszelkiego rodzaju agresywnych zabiegów laserowych, które polegają na działaniu w skórze, mającym prowadzić do jej przebudowy, regeneracji i wymagających procesu rekonwalescencji – radzi doktor Iwona Radziejewska-Choma. Jak tłumaczy promieniowanie UV może doprowadzić do powstania trudnych w leczeniu przebarwień pozapalnych po tego rodzaju procedurach.

- Podobnie jest z głębokimi peelingami, których także unikamy – mówi. Według niej tego typu zabiegi lepiej zostawić na mniej słoneczne okresy w roku. - Wprawdzie bardzo restrykcyjne stosowanie środków protekcyjnych po takich procedurach może nas uchronić przed powikłaniami, jednak szczególnie w okresie wakacyjnym o skrupulatność w przestrzeganiu zasad pielęgnacji pozabiegowej jest trudno – dodaje lekarka.

Odradza także wykonywanie w okresie letnim laserowych zabiegów naczyniowych. Nie poleca też laserowego usuwania owłosienia. – Latem decydujemy się na laserową epilację tylko obszarów skóry, które są osłonięte przed słońcem – wyjaśnia.

Kwas hialuronowy i biostymulatory

Mimo ograniczeń związanych z ekspozycją na słoneczne promieniowanie UV jest cały wachlarz zabiegów, którym można bezpiecznie poddać się w gabinecie lekarskim. Według Iwony Radziejewskiej-Chomy można wykorzystywać wspomniane już popularne preparaty mezoterapeutyczne z kwasem hialuronowym w celu nawilżenia skóry.

Dostępne są też produkty do iniekcji z dodatkiem aminokwasów, czy peptydów biomimetycznych, które będą dodatkowo działały zapobiegawczo przeciw powstawaniu przebarwień. - Peptydy biomimetyczne mogą np. wpływać na ujednolicenie kolorytu skóry oraz hamować działanie enzymu, który przekształca melaninę w melatoninę, co przekłada się na zmniejszenie ryzyka wystąpienia plam posłonecznych – zauważa lekarka.

W okresie letnim w Saska Clinic często wykorzystuje się zabiegi z osoczem bogatopłytkowym. - Poza znanymi regeneracyjnymi właściwościami takich procedur, prowadzącymi do poprawy jakości skóry, obserwujemy także efekty przeciwprzebarwieniowe – mówi nam pani doktor. - U pacjentów skarżących się na problemy z przebarwieniami po ekspozycji na słońce obserwujemy rzadsze występowanie tego rodzaju problemów – dodaje. Jej zdaniem osocze może się też przyczynić do rozjaśnienia już powstałego przebarwienia.

Dodatkowo lekarka poleca na lato preparaty do mezoterpii zawierające rutynę, czy witaminę C. – Są idealne dla osób, mających problemy np. z trądzikiem różowatym, czy też z widocznymi, poszerzonymi naczynkami na twarzy – mówi. Pacjentom z takimi objawami radzi też poddać się działaniu delikatnych peelingów na bazie kwasu azelainowego, które nie dają złuszczania skóry, ale zadziałają przeciwzapalnie i poprawią jej kondycję. To można zrobić nawet na krótko przed wyjazdem.

Z jej doświadczenia wynika, że w przypadku skóry cieńszej, delikatnej, np. u kobiet w okresie menopauzalnym, czy pomenopauzalnym świetnie sprawdzają się procedury z kolagenem. - Dzięki nim z jednej strony od razu wzmacniamy skórę, wzbogacamy ją w kolagen a jednocześnie pobudzamy do wytwarzania nowych objętości tej niezwykle potrzebnej substancji, niezbędnej dla pogrubienia skóry – opowiada.

Dodatkowo u osób, które mają intensywne zmarszczki mimiczne warto – zdaniem doktor - w okresie około dwóch, trzech tygodni przed planowanym urlopem wykonać zabieg z toksyną botulinową. Chodzi o to, żeby zrelaksować mięśniem, co zapobiegnie utrwalaniu się zmarszczek. Warto jednak pamiętać, że intensywne korzystanie z kąpieli słonecznych i przebywanie w wysokich temperaturach wpłynie na skrócenie czasu działania toksyny botulinowej. Podobnie będzie z wypełniaczami na bazie kwasu hialuronowego, który pod wpływem temperatury będzie się szybciej wchłaniał.

Nie przed samym wyjazdem

Dlatego dobrym rozwiązaniem dla osób, które chciałyby trwalszego efektu mogą być zabiegi z preparatami biostymulującymi, takimi jak np. hydroksyapatyt wapnia, czy wspomniane już kolagen, albo peptydy biomimetyczne. - Terapie takie trzeba odpowiednio wcześniej zaplanować, ponieważ efekty estetyczne po biostymulatorach są w pełni widoczne nie od razu po zabiegu – przypomina doktor Iwona Radziejewska-Choma

W jej opinii bezpiecznie byłoby zaplanować wizytę w gabinecie medycyny estetycznej tak, żeby ostatni zabieg wykonać około dwa tygodnie przed wyjazdem na urlop, czy przed zwiększoną ekspozycją słoneczną. - Prosimy, żeby zwłaszcza pierwsze dni po zabiegach iniekcyjnych skrupulatnie przestrzegać ochrony przeciwsłonecznej. Pierwszy okres gojenia po zabiegach mezoterapii, które wiążą się przecież z nakłuciem skóry igłą, powinien przebiegać bez ekspozycji np. na słońce, czy inne niekorzystne czynniki zewnętrzne. Chodzi o uniknięcie powstania przebarwienia po zabiegu – tłumaczy lekarka.

Dr Radziejewska Medycyna Estetyczna i Flebologia

ul. Saska 6a lok. 4 

03-968 Warszawa

Dr Iwona Radziejewska

Autor: Daniel Mieczkowski

Źródło: Dr Radziejewska Medycyna Estetyczna i Flebologia