Wszystko zaczęło się od tego, że z powodu globalnego lockdownu związanego z koronawirusem, dostęp do usług fryzjerskich na całym świecie był ograniczony. Wiele osób przestało koloryzować włosy i darowało sobie nawet farbowanie domowymi metodami za pomocą farb dostępnych w drogeriach i marketach.
Nie wszyscy powrócili do dawnych zwyczajów. Część kobiet przekonało się, że naturalny odcień włosów może być równie (a nawet bardziej) atrakcyjny niż zafarbowany i dosłownie... pozbyło się z głowy dodatkowego problemu z koloryzacją.
Siwizna – postpandemiczny hit 2021 roku
Do powrotu do naturalnego koloru włosów przekonały się także doskonale rozpoznawalne gwiazdy, które dumnie zaprezentowały się podczas tegorocznego Festiwalu Filmowego w Cannes. Na czerwonym dywanie siwizny nie kryła m.in. Andie MacDowell, Hellen Mirren i Jodie Foster – w ich przypadku taki krok świadczy nie tylko o wielkiej klasie i doskonałym wyczuciu najmodniejszych trendów, ale może być także odczytywany na kilka innych sposobów.
Równe prawa do... siwych włosów – bez względu na płeć
Jak postrzega się mężczyznę z siwizną na głowie? Zwykle srebrnoszare pasemka tylko dodają mu powagi, stateczności i wielu pozytywnych cech podkreślających jego doświadczenie życiowe, a nawet inteligencję. Kobiety z siwymi włosami przez lata utożsamiano niemal wyłącznie z ich wiekiem – powszechnie uważano, że białe kosmyki tylko je postarzają i nie są dodatkowym atutem urody.
Doskonale to widać przez pryzmat Hollywood, w którym szpakowaty Richard Gere czy siwy Harrison Ford nadal są bożyszczami tłumów, natomiast kobiety, które mają odwagę pokazać się na ekranie w wersji sauté – bez makijażu i bez koloryzacji włosów – docenia się zwykle za... odwagę, zwłaszcza jeśli są „w pewnym wieku”.
Pozycja dojrzałych kobiet w branży filmowej przez wiele lat była dużo mniej uprzywilejowana niż w przypadku ich kolegów po fachu, a artystyczny talent często miał dużo mniejsze znaczenie niż atrakcyjność fizyczna. Na szczęście powoli się to zmienia.
Siwizna w przypadku kobiet – szczególnie tych powszechnie znanych – w pewnym sensie może być traktowana jak manifest, który podkreśla, że każdy z nas ma takie samo prawo do godnego starzenia się bez przymusu tuszowania cech świadczących o tym, że przybywa nam lat – bez względu na to, z którą płcią się utożsamiamy.
Siwe włosy – na przekór kultowi wiecznej młodości?
„Mam 63 lata i właśnie przeżywam jeden z najbardziej widzialnych okresów mojego życia. Jednym z wielu dowodów na to jest choćby mój wygląd na czerwonym dywanie w Cannes. To bardzo ważne, by wraz z upływem czasu naprawdę dostrzec moc, która się w nas kryje. Wtedy doświadczamy życia pełniej. Jako kobiety musimy wspólnie walczyć o naszą widzialność”– wyjawiła w rozmowie z Vogue Andie MacDowell.
Aktorka zwróciła też uwagę na to, że w pewnym momencie każda kobieta będzie w wieku własnej matki, a jej wartość nie powinna być umniejszana z powodu metryki. Im jesteśmy starsi, tym więcej mamy siwych włosów na głowie. Czy powinniśmy się tego wstydzić?
W mediach społecznościowych w błyskawicznym tempie wzrasta popularność postów i zdjęć ukazujących „włosy bez retuszu”, w zupełnie naturalnym kolorze. Hasztag #greyhairdontcare na Instagramie śledzi już niecałe pół miliona użytkowników. W sieci stale przybywa dowodów na to, że coraz więcej osób rezygnuje z koloryzacji.
Kto wie, może postpandemiczne zwyczaje utrwalą się na tyle, że wkrótce farbowanie włosów trafi do dekalogu słynnych „cnót niewieścich” i będzie postrzegane jako relikt z przeszłości, który już dawno powinien trafić do lamusa...
twitterCzytaj też:
Amerykańskie wojsko przetestuje tabletkę, która... powstrzymuje starzenie się organizmuCzytaj też:
Ile lat krócej żyją single po sześćdziesiątce? Zaskakujące wyniki badań