Annie Windley w pogoni za niezwykle szczupłą sylwetką doszła do stanu, w którym jej życie było zagrożone. Ważyła jedynie 29 kilogramów. Przez pięć lat jadła tylko jeden tost z dżemem dziennie. Jej wciąż pogarszający się stan zdrowia powodował, że wielokrotnie była hospitalizowana. Lekarze walczyli o ustabilizowanie jej funkcji życiowych. Dziewczyna zauważyła pewną zależność, która napędzała ją do dalszego odchudzania. Im więcej kilogramów traciła – tym więcej komplementów otrzymywała. Annie odczuwała wstręt do jedzenia. - Nie mogłam być w tym samym pokoju, w którym znajdowało się jedzenie – wyznała w jednym z wywiadów.
Jednak w 2017 roku wszystko się odmieniło. Annie miała pewną zachciankę. Chciała zjeść jedną czekoladkę Lindor. Choć naprawdę trudno w to uwierzyć, kobieta przekonuje, że to właśnie od tego momentu zaczęła stopniowo przybierać na wadze. Swoją przemianę udokumentowała w mediach społecznościowych.
Czytaj też:
Dieta zmieniająca rysy twarzy? Mężczyzna schudł 40 kg dla dzieci. „Bycie grubym boli”
Anorektyczka wygrała z chorobą. Wszystko przez... jedną czekoladkę