Problem nietrzymania moczu – dobór metody w zależności od rodzaju i stopnia zaawansowania

Problem nietrzymania moczu – dobór metody w zależności od rodzaju i stopnia zaawansowania

Dodano: 

Jak leczyć nietrzymanie moczu?

Jak widać, możliwych powodów dolegliwości jest kilka. To dlatego jej leczenie również może przebiegać na naprawdę różne sposoby. Jak podkreśla dr Tomasz Basta specjalista Intima Clinic najważniejsze, aby przyczyna i rodzaj nietrzymania moczu były zdiagnozowane na jak najwcześniejszym etapie. – Dlatego, że przy wysiłkowym nietrzymaniu moczu w stopniu I i II zaawansowania, z dużym powodzeniem możemy wyleczyć tę dolegliwość, stosując zabiegi małoinwazyjne np. lasery, takie jak CO2 czy Er:Yag lub wykorzystując obecną już w Polsce najnowszą technologię leczenia ultradźwiękami, czyli HIFU. Ich działanie mocno podgrzewa wewnętrzne warstwy tkanki. Umiejętne wywołanie odpowiedniej temperatury, między 43-56 stopni Celcjusza, powoduje najbardziej optymalne obkurczanie już istniejących włókien kolagenu i elastyny i produkcję nowego kolagenu, który wbudowuje się w struktury powięziowe otaczające pochwę, cewkę moczową i okolice więzadeł. Takie działanie zabiegów, pozwala ustawić cewkę moczową pod odpowiednim kątem i ustabilizować jej położenie – tłumaczy lekarz.

Laserowe leczenie nietrzymania moczu trwa ok. 30-40 minut. W większości przypadków zabiegi są zupełnie bezbolesne. Czasem może być odczuwalne lekkie pieczenie, kiedy zabieg wykonywany jest w okolicy ujścia cewki moczowej/okolicy warg sromowych. Polega na naświetleniu oraz frakcjonowaniu (odparowaniu tysięcy mikrokanalików) śluzówki pochwy. Stymuluje to mózg do procesów regeneracyjnych, bo ten takie mikrourazy odbiera jako jednolitą ranę, dzięki czemu następuje bardzo silna regeneracja wszystkich struktur. Bardzo istotne dla efektu zabiegu jest dobranie odpowiedniej mocy i parametrów lasera do śluzówki konkretnej pacjentki. – Śluzówka pochwy nastolatki, a kobiety dojrzałej, w okresie menopauzy, jest diametralnie różna. Potrafi różnić się nawet do 5 mm grubości. Jeśli chodzi o właściwości i skład kolagenu/mięśniówki, możemy mieć do czynienia z wahaniami rzędu nawet 70%. Dlatego bardzo często można spotkać się z opinią, że laser nie działa, tymczasem był on nieprawidłowo wykorzystany. Ja niezwykle rzadko spotkałem się z taką sytuacją, aby odpowiednio zdiagnozowanej i sklasyfikowanej pacjentce ten zabiegi nie pomógł – dodaje dr Tomasz Basta.

Czytaj też:
Nie rezygnuj z kawy. Spraw, by była zdrowsza

Na czym polega wspomniane wcześniej leczenie HIFU? Jest to nowa technologia, która działa dużo głębiej niż lasery. Za pomocą urządzenia wysyłane są wiązki ultradźwięków do wnętrza tkanki, gdzie skupiają się w ognisku. Tam dochodzi do ich kumulacji i mikroeksplozji, która wywołuje mikrouszkodzenia oraz równomierne rozprowadzenie temperatury ciepła, umożliwiającej neokolagenezę. Późniejszy proces regeneracji wygląda już bardzo podobnie jak w przypadku lasera. Działanie HIFU ma tę zaletę, że możemy dotrzeć bliżej cewki moczowej. Poza tym HIFU w przeciwieństwie do laserów omija zewnętrzne warstwy śluzówki i nie powoduje jej uszkadzania.

To, który zabieg powinnyśmy wykonać może określić tylko lekarz. Czasami może się okazać, ze warto połączyć działania HIFU i lasera, gdyż działają na różnych głębokościach. Jeśli natomiast robi się same zabiegi laserowe, to nie powinno się ich kumulować częściej niż raz na 1,5 m-ca, ale też nie robić odstępów czasu dłuższych niż pół roku. Po to, żeby efekty zastosowanych zabiegów na siebie nachodziły, wzmacniając wzajemnie swój efekt. Zasada co do leczenia małoinwazyjnego jest też taka, że jeżeli za pierwszym razem laser nie pomaga na wysiłkowe nietrzymanie moczu, to jest to dla specjalisty informacja, że mamy do czynienia, z jakąś dodatkową przyczyną problemu (typu uszkodzenia anatomiczne, anomalie w budowie anatomicznej, zrosty, które niestety sprawiają, że skuteczność takiego zabiegu jest o wiele mniejsza). Wówczas nie powinno się wykonywać kolejnych zabiegów tego samego rodzaju, tylko rozważyć odpowiednią procedurę zabiegowo-operacyjną. Jeśli natomiast efekty się pojawiają, to maksymalnie możemy wykonać do trzech zabiegów. W 70% wystarcza już jeden, odpowiednio wykonany zabieg. U 25% należy wykonać dwa zabiegi, natomiast 3 zabiegi są konieczne mniej niż u 5% przypadków.

Jeżeli zabieg nie zadziała lub mamy do czynienia z wysiłkowym nietrzymaniem moczu III stopnia. Wtedy należy rozważyć zabieg chirurgiczny, polegający na założenie taśmy. Obecnie na rynku istnieje ich wiele rodzajów, przeważnie są one rozpuszczalne. Zabieg wykonuje się przezpochwowo, a polega on na tym, że w okolicy cewki moczowej (na przedniej ścianie pochwy) oraz w okolicach pachwinowych dokonuje się nacięcia. Następnie przewleka się taśmę, która jest następnie naciągana i to ona powoduje unieruchomienie i podtrzymywanie cewki moczowej. Sama taśma z czasem przerasta kolagenem, wokół niej tworzy się dość twarda struktura włóknista, która po rozpuszczeniu taśmy, ma za zadanie samodzielne podtrzymywanie cewki moczowej. Jest więc to już wtedy naturalna podora dla niej.

Jak podkreśla dr Tomasz Basta trzeba jednak wziąć pod uwagę, że zabieg wszywania taśm czy siatek może nieść za sobą duże ryzyko powikłań. – Zakładając sztuczny materiał, może czasem dojść do odrzucenia ciała obcego przez organizm i powstania tzw. erozji, czyli dziury między taśmą lub siatką, a cewką moczową, pochwą. Możliwość powikłań jest bardzo duża i są to dolegliwości, które bardzo mocno obciążają kobietę, rujnując komfort jej życia. Dlatego ten zabieg jest na tyle ryzykowny, że powinno się go wykonywać jako ostateczność, w najbardziej zaawansowanych chorobowo przypadkach. Tylko wtedy jest to uzasadnione. Zakładanie Pacjentkom taśmy już przy pierwszym stopniu nietrzymania moczu, jest po prostu niepotrzebnym narażaniem tych kobiet na takie powikłania. Trzeba też brać pod uwagę to, że taka taśma też nie działa „na wieki”. Struktura włóknista, która pozostaje po rozpuszczeniu taśmy czy siatki, zachowuje swą efektywność przez 5 do 10 lat. Kolejne operacje chirurgiczne są już niestety bardziej ryzykowne.

To dlatego tak ważne w leczeniu nietrzymania moczu jest stopniowanie tych zabiegów, aby zawsze mieć w zanadrzu narzędzia, które będą mogły być zastosowane w późniejszych latach życia. Nie należy skupiać się wyłącznie na chwilowym rozwiązywaniu problemu, trzeba holistycznie podejść do tematu, który dotyczy całego etapu życia kobiety.


lek. med. Tomasz Basta – Absolwent Collegium Medium Uniwersytetu Jagiellońskiego, posiadający specjalizację z ginekologii i położnictwa. Wykładowca Polskiego Towarzystwa Ginekologii Plastycznej (PTGP) oraz Polskiego Towarzystwa Ginekologii Estetycznej i Rekonstrukcyjnej. Autor wielu badań i publikacji naukowych w tych dziedzinach.
Założyciel krakowskiej Intima Clinic (www.intimaclinic.pl) zajmujące się w holistyczny sposób zdrowiem intymnym kobiet. Zespół wykwalifikowanych i doświadczonych specjalistów w holistyczny sposób dba o zdrowie i życie intymne swoich Pacjentek. Miejsce oferuje ponad 50 zabiegów i konsultacji z zakresu ginekologii i położnictwa, ginekologii plastycznej, ginekologii estetycznej, laseroterapii, chirurgii naczyniowej i ogólnej, endokrynologii, diabetologii, hipertensjologii, angiologii, dietetyki, psychologii i seksuologii. Klinka wyposażona jest w najnowszej generacji sprzęt medyczny (jako jedyna w Polsce dysponuje wszystkimi rodzajami laserów do leczenia wysiłkowego nietrzymania moczu i obkurczania pochwy, i jako jedna z trzech w naszym kraju posiada wysoko wyspecjalizowane urządzenie HIFU).
Czytaj też:
Cały dzień siedzisz? Sprawdź, co dzieje się z twoim ciałem

Ankieta: Czy zmagasz się z nietrzymaniem moczu?
Źródło: Informacje prasowe