EC: Jak więc ocenia się wyniki takiej terapii?
RŚ: Przede wszystkim widzimy, że podanie komórek macierzystych nie spowodowało u nikogo szkody. W przypadku moich pacjentów, a mam już ich powyżej 200, w 90 proc. przypadków nastąpiła poprawa. Dla pacjenta nie jest tak naprawdę istotne, czy mu wyrosła chrząstka, a to, że funkcjonuje bez bólu, bez wysięku czy obrzęku. Chciał jeździć na nartach i jeździ.
EC: Czy oprócz subiektywnej oceny pacjenta, przeprowadza Pan jakieś badania, potwierdzające skuteczność terapii?
RŚ: Przecież to nas głównie interesuje – komfort życia pacjenta! Ale tak, zmiany widać na przykład w rezonansie magnetycznym, o czym wspomniał Daniel, czy artroskopii.
EC: A czy podane komórki macierzyste mogą zamienić się w nowotwór?
RŚ: W literaturze naukowej nie spotkałem się z takim przypadkiem. Oczywiście, my nie robimy badań genetycznych komórek macierzystych, które podajemy, ale one są pasażowane i już na etapie laboratorium odsiewane są te, które nie spełniają norm. Zostają tylko te najlepsze, są policzone. Posiadają także bardzo drobiazgową dokumentację.
EC: Dlaczego więc wokół podawania komórek macierzystych jest tyle kontrowersji?
RŚ: Ponieważ wiele ludzi nie rozumie różnicy między ATMP, czyli lekiem wytworzonym w laboratorium, a mieszaniną odwirowaną w gabinecie i podaną pacjentowi. Tacy „specjaliści” często zapewniają swoich pacjentów, że podają im komórki macierzyste, ale pytanie brzmi – ile ich tam jest? To preparaty z potencjalnie zwiększoną liczbą komórek macierzystych. Czystych komórek nie można podać, jeśli nie dostanie się ich z laboratorium.
EC: Czy można wskazać w ortopedii jakąś dolegliwość czy jednostkę chorobową, w której podanie komórek nie ma sensu?
RŚ: Znając działanie komórek macierzystych i wiedząc, że nie powodują efektów ubocznych, w ortopedii można je stosować w wielu przypadkach, ale mniejszą lub większą szansą na powodzenie.
EC: Na przykład?
RŚ: Jeśli przychodzi do mnie pacjent, który ma stany zwyrodnieniowe w kolanach, a dodatkowo poważne problemy kardiologiczne, które wykluczają przeprowadzenie u niego operacji, to podanie mu komórek macierzystych może być jedną szansą na poprawę jego mobilności. Po dwóch zastrzykach może już chodzić z psem na spacer, choć wcześniej nie mógł przejść 20 metrów.
DK: Każda metoda jest skuteczna tylko wtedy, gdy chory jest prawidłowo zakwalifikowany do leczenia.