„Po 15 latach działalności Centaurus stanął na krawędzi. Nie wiemy, gdzie będziemy jutro. Niemniej dziś nasza dalsza działalność stoi pod znakiem zapytania, choć działamy do końca i planowo przyjmujemy zwierzęta, które zadatkowaliśmy. Dramat, jaki rozgrywa się teraz na świecie, dosięgnął także zwierząt. Bo one są w 100% zależne od nas, ludzi. Bez nas, zwyczajnie, czeka je śmierć. I nasz upór, najszczersze chęci – na nic tu się nie zdadzą” – czytamy w opisie zbiórki, którą rozpoczęła Fundacja Centaurus. Cel zbiórki ustawiono na 900 tys. złotych. „Przez 15 lat ratowaliśmy zwierzęta. Daliśmy życie ponad 1100 koniom, ponad 500 psom, setkom kotów i kilkuset zwierzakom gospodarskim i dzikim. W Szczedrzykowicach prowadzimy największy w Europie azyl dla koni, gdzie na co dzień opiekujemy się 500 końmi. I prawie 300 innymi zwierzakami” – poinformowano.
„Za chwilę braknie nam jedzenia dla zwierząt”
W dalszej części organizatorzy zbiórki podziękowali za dotychczasowe wsparcie. Fundacja opisała także, jakie miała plany na obecny rok przed wystąpieniem pandemii koronawirusa. „Teraz, na wiosnę, planowaliśmy zakup azylu z 56 hektarami, aby pomieścić rosnącą ilość zwierząt, gdyż nasz folwark przestał wystarczać. Mieliśmy takie plany! Chcieliśmy napisać do Was, abyście wedle możliwości pomogli zebrać nam fundusze, bo zawsze pomagaliście, byliście niezawodni – i razem robiliśmy to, co niemożliwe. Nowy azyl miał zawierać część rehabilitacyjną, wyznaczony obszar dla dzikich zwierząt, klinikę dla staruszków, i mnóstwo innych udogodnień dla zwierząt. Tymczasem musimy napisać zupełnie inny apel” – czytamy.
Centaurus informuje, że sytuacja jest wyjątkowo trudna. „Za chwilę braknie nam jedzenia dla zwierząt, i to będzie największy dramat. Za moment nie będziemy mogli zapłacić stajennym, części faktur za leczenie zwierząt (bo poza zbiórkami mamy setki zwierząt, które wizytują weterynarza kilka razy w miesiącu) już nie jesteśmy w stanie zapłacić, opłaciliśmy po raz ostatni hotele dla zwierząt, kupiliśmy ostatni zapas owsa z ostatniej zbiórki. Nigdy w naszej historii z niczym nie zalegaliśmy. Przepraszamy Was, raz jeszcze. Nie udało nam się. Byliśmy pewni, że nasze zwierzęta same się wybronią, że świat im sprzyja” – czytamy. „Ale w obliczu takiej tragedii, ludzkiej i ponadczasowej, nasze zwierzęta mogą za moment przestać być dla tego świata ważne. Błagamy Was, ostatkiem nadziei. Jeśli możecie... Błagamy, pomóżcie naszym zwierzakom przetrwać, pomóżcie azylowi nie zniknąć z mapy Europy” – zaapelowano.
Do momentu publikacji tekstu internauci wpłacili ponad 427 tys.
Czytaj też:
Nieustraszona Edna – pies, który skradł serca internautów. Czym zasłużył na przydomek?