Wprost: We Francji, Włoszech osoby niezaszczepione nie wejdą do restauracji, kina; ale w Polsce rząd na razie deklaruje, że takich zasad nie wprowadzi. Jak w takim razie dotrzeć do Polaków, którzy jeszcze się nie zaszczepili? Pracuje Pan na co dzień na wschodzie Polski, gdzie procent osób zaszczepionych jest najniższy…
Prof. Robert Flisiak: Przede wszystkim należy sprostować. Już wiemy, że takie deklaracje nie padły ani z ust premiera ani ministra zdrowia. Można powiedzieć co najwyżej, że aktualnie takie działania nie są przewidziane, ale jeśli liczba zakażeń będzie wzrastała, to każdy scenariusz jest możliwy. Województwo podlaskie faktycznie ma niski stopień wyszczepienia, podobnie jak Białystok, jeśli patrzeć na miasta wojewódzkie. Działania merytoryczne, przekonywanie, tłumaczenie, są wskazane cały czas, choć wydaje się, że wykorzystano już wszystkie możliwe argumenty, żeby trafić ludziom do rozsądku.
Obawiam się, że nie mamy już więcej merytorycznych argumentów.
Na pewno warto zaangażować w większym stopniu ośrodki pomocy społecznej, samorządy, by dotrzeć do ludzi w podeszłym wieku, którzy mają ograniczoną sprawność, nie potrafią poruszać się we współczesnym świecie, nie obsłużą komórki, komputera; dla których zarejestrowanie się na szczepienia czy dotarcie do punktu szczepień jest niemożliwe. Wydaje mi się, że jeszcze jest to pole do działania. Poziom wyszczepienia w grupie wiekowej powyżej 80 lat jest wciąż niski.
Nie popadłabym jednak w nastrój katastroficzny, że Polska ma tak niski poziom wyszczepienia. Jeśli chodzi o Europę, to dziś nasz poziom jest przeciętny.
Jeśli weźmiemy pod uwagę to, że nie mogą się jeszcze szczepić dzieci poniżej 12 lat, to warto zauważyć, że większość Polaków, którzy mogli się zaszczepić, zaszczepiła się.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.