Żona Bruce'a Willisa w ogniu krytyki. „Ta choroba na pewnym etapie wymaga trudnych decyzji”

Żona Bruce'a Willisa w ogniu krytyki. „Ta choroba na pewnym etapie wymaga trudnych decyzji”

Dodano: 
Bruce Willis, Emma Heming Willis
Bruce Willis, Emma Heming Willis Źródło: Shutterstock
Podziwiam Emmę Willis za to, że przyjęła na siebie ciężar tej decyzji, a także nieprzychylne reakcje otoczenia. Niech historia hollywoodzkiej gwiazdy będzie dla nas wszystkich lekcją o demencji i o ogromnych wyzwaniach, z którymi muszą się mierzyć rodziny żyjące w jej cieniu – mówi Marta Lau, autorka książki „On nigdy taki nie był” poświęconej życiu z osobami chorującymi na demencję i Alzheimera, sama posiadająca doświadczenie towarzyszenia w chorobie.

Paulina Socha-Jakubowska, „Wprost”: Żona Bruce’a Willisa, Emma, stała się obiektem ataków po tym jak ogłosiła, że chorujący na demencję aktor nie mieszka już z bliskimi, że znaleziono mu osobny, zapewniający komfort, bezpieczny dom.

Marta Lau: Przeciętny odbiorca takich newsów może myśleć sobie „co za egoistka, szybko pozbyła się problemu”, a ja myślę o tym, ile ona i ich córki przeszli przez ostatnie lata.

Możesz empatyzować, bo masz doświadczenie towarzyszenia w tej chorobie.

Dlatego jestem z Emmy dumna, bardzo się cieszę, że głośno mówi o tym, jak demencja – w tym przypadku „otępienie czołowo-skroniowe” – odbiera nie tylko mowę…

Co jeszcze odbiera?

Różne rodzaje demencji powodują różne objawy i problemy. Ale to mogą być również np. zachowania agresywne. Powszechny obraz człowieka chorego na demencję jest taki trochę romantyczny, że to jest cichy, zagubiony staruszek, który zapomina imion, czy myli pieprz z solą…

A tak naprawdę demencja, Alzheimer, w ogóle choroby neurodegeneracyjne mózgu mogą powodować takie zachowania, które po prostu zagrażają innym członkom rodziny.

Zresztą żona Bruce’a Willisa mówi, że „demencja przebiega inaczej w każdym domu i trzeba robić to, co jest dobre dla dynamiki rodziny i dla danej osoby”. Mówi o rozpatrywaniu każdego przypadku indywidualnie, by nie traktować każdej sytuacji na zasadzie „oddali chorego, pozbyli się ciężaru”.

Jeszcze raz podkreślę: cieszę się, że to mówi. Choć oczywiście trzeba mieć na uwadze, że to historia uprzywilejowanej rodziny, która może sobie pozwolić na osobny, wygodny, parterowy dom w pobliżu ich rodzinnej posiadłości.

Artykuł został opublikowany w 37/2025 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.