Niewielka kość, o której naukowcy myśleli, że została utracona z powodu ewolucji, wydaje się powracać – mówią eksperci z Imperial College London. A żeby pokazać wszystkim, o jakiej kości mowa, opublikowali zdjęcie RTG.
Kość zaznaczona strzałką to właśnie fabella – nieduża kość, znajdująca się we włóknach mięśnia brzuchatego łydki. Co ciekawe, nie każdy z nas ją ma. Bywa, że o naszej „oryginalności” dowiadujemy się przypadkiem, podczas badania RTG, które lekarz zlecił z powodu dolegliwości bólowych w tym rejonie.
Co ciekawe, zespół badaczy z Imperial College dowiódł, że osoby z artretyzmem wydają się mieć większe prawdopodobieństwo posiadania fabelli. Naukowcy od 150 lat analizują doniesienia na temat bólu kolana spowodowanego fabellą i okazuje się, że tendencja jest wzrostowa, co pozwala obalić teorię mówiącą, że ta specyficzna kość u większości osób zniknęła z powodu ewolucji. Analiza naukowców wykazała, że w 1918 r. fabella była obecna u 11% światowej populacji, a do 2018 r. już u 39% ludzi. Naukowcy dokonali oszacowania za pomocą analizy obrazów RTG i wyników czasopism medycznych.
Po co nam fabella?
To nie zostało dokładnie zbadane, ale naukowcy podejrzewają, że ma ona zmniejszyć tarcie w obrębie ścięgien, przekierowując siły mięśniowe lub, jak w przypadku rzepki, zwiększając siłę mechaniczną tego mięśnia.
To, że powraca, że do końca jest dobrą wiadomością. Fabella może przeszkadzać w operacji wymiany stawu kolanowego i sama powodować ból i dyskomfort. Naukowcy podejrzewają, że częstsze występowanie fabelli może być spowodowane odżywianiem. Lepsze jedzenie sprawia, że przeciętny człowiek jest wyższy i cięższy, a to oznacza, że mamy dłuższe piszczele i większe mięśnie łydek. Kolano więc może być znacznie bardziej obciążone.
Najnowsze doniesienia zostały opublikowane na łamach „Journal of Anatomy”.
Czytaj też:
Objawy raka kości. Jak rozpoznać chorobę?