Już dzisiaj 29. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku pieniądze zebrane przez wolontariuszy oraz na różnego rodzaju aukcjach zostaną przekazane oddziałom laryngologii dziecięcej, a także oddziałom otolaryngologii i diagnostyki głowy. Z powodu panującej pandemii COVID-19 pieniądze nie będą zbierane „na ulicy”, a online. Jedną z osób, które zachęcają do wzięcia udziału w zbiórce jest Łukasz Berezak, który zaangażował się w pomoc WOŚP już po raz ósmy.
Lista chorób, na które cierpi Łukasz, jest długa
O Łukaszu często wspomina się w mediach nie tylko z powodu jego młodego wieku, ale i faktu, że sam dobrze wie, co to znaczy potrzebować pomocy medycznej, mierzyć się z chorobą. W wywiadzie dla „Dzień dobry TVN” z 2020 roku mama Łukasza wymieniła cały szereg schorzeń, z którymi mierzy się jej syn: chłopiec urodził się z chorobą Leśniowskiego-Crohna, nastolatek zmaga się również z wrodzonym niedoborem odporności. Ma także kamicę nerkową, osteoporozę, nadciśnienie tętnicze, zaburzenie pracy rytmu serca oraz zespół Cushinga, który jest odpowiedzialny za obrzęk na twarz Łukasza. Z powodu tylu dolegliwości „najdzielniejszy wolontariusz WOŚP” zapada też często na infekcje. A każda infekcja powoduje zaostrzenie choroby Leśniowskiego-Crohna i bardzo duży ból.
„Zawsze chciałem pomagać”
Sam Łukasz dodaje, że wspiera WOŚP, bo działania akurat tej fundacji były dla niego najbardziej widoczne, gdy postanowił, że chce się jakoś zaangażować w pomoc innym. Z czasem o działaniach Łukasza stało się tak głośno, że niektórzy specjalnie przyjeżdżali do Szczecina, w którym mieszka, by właśnie jemu wrzucić do puszki datki. Nic więc dziwnego, że w końcu pobił rekord w zbieraniu funduszy poprzez kwestę uliczną.
Od 2019 roku Łukasz zaczął się czuć coraz gorzej, tracił siły, całe tygodnie spędzał w łóżku. Z tego też powodu przestał się tak aktywnie udzielać na swoim profilu na Facebooku, na którym zgromadził ponad 94 000 fanów. Napisanie posta, nagranie relacji live przekraczało jego możliwości. Nastolatek podkreśla, że sam wkłada dużo energii w organizację zbiórek, ale jeszcze więcej ich otrzymuje. Ma nadzieję, że będzie wspierał WOŚP do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Jak dzisiaj czuje się Łukasz Berezak?
Łukasz wspiera wirtualnie Fundację również w 2021 roku. Jednak, jak pisze od czasu do czasu w swoich mediach społecznościowych, z jego zdrowiem nadal nie jest najlepiej. Ból nie odpuszcza, a rok 2020 nazwał bardzo trudnym, ponieważ choroba uderzyła mocniej, a jej powikłania odczuwał na każdym kroku. Jak zwierzał się jeszcze w grudniu:
Miałem problemy z chodzeniem, złamanie kości śródstopia, potworny ból stawów i zapalenie mięśni. Rehabilitacja ciągle i ciągle. Afty i owrzodzenia nie dawały spokoju. Do tego moja mama zaczęła chorować, a brak możliwości normalnego leczenia wszystko komplikował.
Już na początku roku 2021 dodał, że ten rok nie zaczął się najlepiej i nadal czuje się źle, choroba znów daje mu popalić i wszystko się kumuluje. Łukaszowi, w dzień kolejnego finału WOŚP, życzymy zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia!