Jeśli na bieżąco oglądacie telewizję, śledzicie newsy w Internecie, korzystacie z mediów społecznościowych, to najprawdopodobniej słyszeliście o małym Alexie i jego walce z SMA. Jego rodzice – Magdalena i Paweł – robili i robią wszystko, by zapewnić swojemu dziecku życie w możliwie jak najlepszym zdrowiu. Mama Alexa zaznacza jednak, że choć kocha syna całym sercem i dba o niego, jak tylko potrafi, jej sytuacja nie stanowi dla niej argumentu przeciwko aborcji.
„W moim świecie nie powinno się świadomie skazywać dziecka na chorobę”
Magdalena Jutrzenka przed urodzeniem Alexa nie wiedziała, że będzie chory. Jak pisze, sama nie miała wyboru, czy urodzić dziecko, czy nie, ponieważ o tym, że jej dziecko ma SMA dowiedziała się dopiero w 5. tygodniu jego życia. Jak dodaje, nie wyobraża sobie, że gdyby wiedziała o swoim genetycznym obciążeniu, kontynuowałaby ciążę. Jak dodaje:
Kocham jak nigdy dotąd, ale to nie znaczy, że jeżeli teraz znalazłabym się przed wyborem, zdecydowałbym się podtrzymać ciążę wiedząc, ze dziecko urodzi się chore.
Magdalena Jutrzenka wyznaje również, że gdy dowiedziała się o chorobie Alexa, chciała umrzeć, zasnąć i się nie obudzić. Miała myśli samobójcze, które teraz co prawda znikły, ale nie wiadomo, czy znów się nie pojawią. „Dzielna mama Alexa, kto by pomyślał, że ma takie chwile, co?” - dodaje.
Kobieta zauważa również, że w kontekście aborcji mowa nie tylko o życiu potencjalnego dziecka, ale i całej jego rodziny i nikt nie ma prawa decydować w tej kwestii za innych. Dla niej fakt, że ma jedno chore dziecko, które kocha, nie jest żadnym argumentem przeciwko aborcji. Być może zdecydowałaby się na kolejne potomstwo, jednak teraz, jak pisze, tę furtkę przed nią zamknięto.
instagramCzytaj też:
Ich synek żył 10 dni. „Mogliśmy mu oszczędzić cierpień. Nasze dziecko oddychało, ale tak naprawdę było martwe”