Szpitale w Polsce podzielone są według trzech stopni referencyjności. W placówkach pierwszego stopnia z założenia powinny rodzić pacjentki, u których ciąża przebiega bez większych powikłań. Szpitale o drugim stopniu referencyjności przeznaczone są dla kobiet w ciąży zagrożonej. W placówkach klinicznych, o trzecim stopniu referencyjności rodzące są w ciąży mocno zagrożonej, z powikłaniami i patologiami ciąż.
Taką placówką jest Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny nr 2 PUM w Szczecinie. W ubiegłym roku na 2385 odebranych w tym szpitalu porodów 1238 zostało rozwiązanych cesarskim cięciem. – Wskazaniem do jego przeprowadzenia są względy medyczne. Często wiążą się one z wiekiem ciężarnej, a ten od paru lat się podwyższa. To powoduje, że wraz z wiekiem wzrasta ryzyko powikłań ciążowych – mówi Bogna Bartkiewicz, rzeczniczka prasowa szpitala. Dodaje, że do wskazań medycznych należą również stany nagłe, zagrażające zdrowiu i życiu pacjentki lub dziecka, powikłania ciążowe, brak postępu porodu, zagrożenie płodu, cholestaza ciążowa. Powodem cesarki może być, choć nie musi, poprzednia ciąża rozwiązana przez cięcie lub ciąża mnoga.