Małpia ospa a kontakty seksualne. Zbadano ryzyko zakażeń

Małpia ospa a kontakty seksualne. Zbadano ryzyko zakażeń

Dodano: 
Wirus małpiej ospy
Wirus małpiej ospy Źródło: Shutterstock
Kontakty seksualne są jedną z głównych dróg zakażeń. O wirusie małpiej ospy świadczyć może m.in. opuchlizna penisa i ból w okolicach odbytu.

47600 – to liczba potwierdzonych na świecie zakażeń małpią ospą, podawana przez amerykańskie Centers for Disease Control and Prevention (stan na 26 sierpnia). Prawie wszystkie przypadki pojawiły się przy tym w lokalizacjach, w których wcześniej choroba nie występowała. Najwięcej, bo ponad 17 tys. wystąpiło w USA. Na drugim miejscu znalazła się Hiszpania z 6,5 tys. zakażeń, potem Francja (niecałe 4 tys.), niewiele dalej – Niemcy i Wielka Brytania.

Zagrożenie na szczeblu międzynarodowym

Małpia ospa spowodowała już wprowadzenie międzynarodowego stanu zagrożenia. Już pod koniec lipca WHO ogłosiło międzynarodowy stan zagrożenia małpią ospą. Trzeba jednak zwrócić uwagę, że dyrektor Organizacji podjął taką decyzję, mimo że specjalny komitet nie osiągnął w tej sprawie konsensusu.

– Mówiąc w skrócie, mamy do czynienia z eksplozją choroby, która z pomocą nowych dróg transmisji roznosi się szybko na świecie. Słabo ją rozumiemy, a sytuacja spełnia kryteria International Health Regulations – powiedział Tedros Adhanom Ghebreyesus.

Z decyzją wiąże się wydanie odpowiednich zaleceń odnośnie ochrony dotkniętych chorobą społeczności, monitorowania sytuacji, działań z zakresu zdrowia publicznego, podróży oraz prac nad lekami i szczepionkami.

Jak można się zarazić małpią ospą?

Choć, jak powiedział dyrektor WHO, choroba wciąż jest słabo poznana, to wiadomo o niej coraz więcej. Jeśli chodzi o ryzyko zakażenia, to według oficjalnych danych najłatwiej jest się zarazić przez bezpośredni kontakt z wysypką czy strupami na ciele chorego lub jego płynami fizjologicznymi.

Jedną dróg zakażeń są wszelkiego rodzaju kontakty seksualne, a eksperci przestrzegają także przed całowaniem czy np. obejmowaniem zakażonej osoby, a także dłuższymi kontaktami twarzą w twarz. Istnieje także możliwość, że zainfekowana matka przeniesie wirusa na dziecko. Wirus może też się przenieść z zakażonego zwierzęcia przynajmniej przez ugryzienie, zadrapanie czy jedzenie wyprodukowanego z niego mięsa. Możliwości transmisji choroby są cały czas badane. Niedawno opisany został przypadek zakażenia małpią ospą psa – zaraził się od swoich właścicieli.

Kontakty seksualne grożą zakażeniem

Nowe statystyki wskazują, że jedną z głównych dróg zakażeń są jednak kontakty seksualne, ale przede wszystkim odbywane między mężczyznami.

Wskazują na to również nietypowe objawy, często obserwowane właśnie przy obecnej epidemii. Specjaliści wymieniają m.in. opuchliznę penisa i ból w okolicach odbytu. Przy tym, u znacznej części pacjentów takie zmiany pojawiają się, zanim dojdzie jeszcze do ogólnoustrojowej choroby.

To m.in. ważna informacja dla lekarzy, którzy w przypadku takich symptomów powinni rozpatrywać ewentualność zakażenia małpią ospą. Jak podkreślają autorzy opisanego na łamach „The BMJ” badania analizującego przypadki pacjentów z takimi problemami „zrozumienie tych wyników będzie miało znaczące konsekwencje dla śledzenia kontaktów, zaleceń odnośnie zdrowia publicznego, kontroli zakażeń oraz stosowania izolacji”.

Opisane przez zespół z Barcelona Institute for Global Health (ISGlobal) badanie, które polegało na analizie 140 próbek pobranych od 12 pacjentów, wykazało DNA wirusa w ślinie pobranej od każdego z ochotników (czasami w dużych ilościach), a także w materiale pobranym z odbytu (11 na 12 osób), nosogardzieli (10 na 12), moczu (9 na 12), kału (8 na 12) oraz nasienia (7 na 9).

– Kilka wcześniejszych badań wskazało na okazjonalną obecność wirusowego DNA w części próbek pobranych od niektórych pacjentów, ale tutaj pokazujemy, że wirusowe DNA jest często obecne w fizjologicznych płynach, szczególnie w ślinie, w ostrej fazie choroby oraz, u jednego pacjenta – do 16 dni po pojawieniu się objawów – podkreśla Aida Peiró, główna autorka badania.

Ważne zastrzeżenie: autorzy publikacji zwracają uwagę, że obecność wirusowego DNA nie oznacza jeszcze możliwości zakażenia i że opisane, ewentualne drogi transmisji wymagają dalszych badań. Podkreślają jednak, ze duża ilość genetycznego materiału obecna w ślinie i nasieniu sugeruje, że kontakt z tymi płynami może prowadzić do zakażenia.

– Wyniki tego badania pomagają lepiej zrozumieć mechanizmy i dynamikę transmisji wirusa, a także potencjalny udział zakażeń drogą płciową – podkreśla jeden z badaczy, Mikel Martinez.

Czytaj też:
COVID-19, małpia ospa i HIV w tym samym czasie. Ten przypadek zadziwił lekarzy

Źródło: Serwis Zdrowie PAP / Marek Matacz