Wczesne i dokładne wykrywanie ma kluczowe znaczenie dla zapobiegania rozprzestrzenianiu się COVID-19 i zapewnienia odpowiedniej opieki pacjentom. Wymazy z nosogardzieli (NP), które wymagają wprowadzenia długiego trzonu do jamy nosowej w celu pobrania próbki z tylnej części nosa i gardła, są obecnie złotym standardem pobierania materiału do diagnozy. Jednak procedura jest technicznie trudna, często niewygodna dla pacjentów i wymaga środków ochrony osobistej, których może brakować. Inne podejścia do pobierania próbek – w tym wymazy z jamy ustnej i gardła i plwociny – zostały przetestowane w małych badaniach, ale nie ma pewności, która metoda jest najlepsza do wykrywania wirusa. W nowym badaniu opublikowanym w EBioMedicine badacze z Brigham and Women's Hospital przeprowadzili systematyczny przegląd i metaanalizę, analizując dane z ponad 3000 próbek, aby porównać te trzy podejścia. Zespół odkrył, że badanie plwociny wykryło RNA wirusa, który powoduje COVID-19 ze znacznie wyższymi wskaźnikami, podczas gdy badanie wymazów z jamy ustnej i gardła miało niższe wskaźniki. Niezależnie od metody pobierania, wcześniej próbki pobierano po wystąpieniu objawów, tym wyższy wskaźnik wykrywalności.
Jeszcze dokładniejsze badania zakażenia COVID-19
„Dokładna diagnoza COVID-19 ma wpływ na opiekę zdrowotną, powrót do pracy, kontrolę zakażeń i zdrowie publiczne” – powiedział autor korespondencyjny Jonathan Li, MD, pracownik Wydziału Chorób Zakaźnych w Brigham. „Naszym złotym standardem w szpitalu i poza nim jest wymaz z nosogardzieli, ale istnieje wiele nieporozumień co do tego, która metoda pobierania próbek jest najlepsza i najbardziej czuła. Nasze badanie pokazuje, że badanie plwociny skutkowało znacznie wyższymi wskaźnikami wykrywania SARS-CoV-2 i popiera stosowanie tego typu testów jako wartościowej metody diagnostyki i monitorowania pacjentów z COVID-19”.
Czytaj też:
Awantura na pokładzie samolotu. Pasażerka nie chciała założyć maseczki