Rząd we wtorek przyjął Narodowy Program Szczepień, którego celem jest doprowadzenie w 2021 r. do odporności populacyjnej. Szczepionki przeciw COVID-19 mają być darmowe i dobrowolne.
Na temat konieczności szczepień od wielu miesięcy wypowiadają się również naukowcy. Wskazują, że jest to jedyne systemowe rozwiązane, które umożliwi wyeliminowanie pandemii. Ekspert w dziedzinie biologii medycznej i badań naukowych Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu dr hab. Piotr Rzymski sygnalizuje w rozmowie z PAP, że przedstawiciele środowiska akademickiego, którzy promują ideę szczepień, padają ofiarą nienawistnych komentarzy.
Hejt wobec lekarzy
„Hejt nasilił się szczególnie na przełomie listopada i grudnia, kiedy o szczepieniach przeciwko koronawirusowi zaczęto mówić zdecydowanie więcej niż wcześniej” – zauważył. Wskazał, że nie ma wyłącznie na myśli opryskliwych komentarzy w mediach społecznościowych. Teraz są to zarówno obraźliwe telefony, jak i e-maile, nawet z życzeniami śmierci dla jego bliskich. Osoby grożące wskazują, że naukowiec jest na usługach koncernów farmaceutycznych i że szczepionki nie są bezpieczne.
„Jest to zjawisko powszechniejsze i z pewnością nie dotyczy tylko mnie. W czasie rozmów z koleżankami i kolegami po fachu, którzy zajmują się również informowaniem na temat szczepień, dowiedziałem się, że nienawistne informacje trafiają również do nich” – podkreślił.
Zapytany, jakiego rodzaju wsparcia się spodziewa i od kogo, dr hab. Rzymski stwierdził, że właśnie od środowisk naukowych.
„Byłoby bardzo pomocne, gdyby jak najwięcej środowisk naukowych – towarzystw czy uczelni medycznych – wsparło aktywnie ideę szczepień, np. w postaci opublikowania stanowisk na ten temat” – powiedział.
Naukowiec dodał, że rozlewająca się fala hejtu na popularyzatorów szczepień skutecznie odstrasza innych badaczy od włączania się w tę kampanię, bo się obawiają o siebie.
Eksperci o szczepieniach na koronawirusa
„Nie mam zamiaru wycofywać się ze swojej działalności. Wypowiadam się na temat szczepień dla dobra ogółu, a nie z powodów politycznych czy innych. W obliczu sytuacji pandemii mam bez przerwy włączony +tryb walki+. Niemerytoryczna krytyka działa na mnie stymulująco” – podkreślił.
Naukowiec wyraził nadzieję, że coraz więcej niedowiarków zacznie się przekonywać do szczepienia w momencie, gdy ich podawanie rozpocznie się na masową skalę i nie będzie żadnych niepokojących sygnałów.
„Zresztą należy pamiętać, że dziesiątki tysięcy szczepionek podano już w Wielkiej Brytanii, Kanadzie, Bahrajnie czy w Arabii Saudyjskiej” – dodał.
Ze słów badacza wynika, że co prawda hejt wzmógł się w ostatnim czasie to jednocześnie otrzymuje mnóstwo zapytań merytorycznych, na które chętnie odpowiada co najmniej raz dziennie.
„O bardzo szczegółowy aspekt szczepienia zapytał mnie na przykład 79-letni pan Stanisław. Po wymianie kilku mejli odpisał mi, że stał się odporny na manipulacje na ten temat i podziękował za wyjaśnienia. Takie sytuacje motywują do działania” – zaznaczył dr hab. Rzymski.
Wyniki badań szczepionek
Naukowiec powiedział, że gdy informuje o szczepieniach, opiera przekazywane informacje nie na wewnętrznych przekonaniach czy intuicji, ale na wynikach badań, które prowadzono, i głównie na ich parametrach, którymi są: bezpieczeństwo, immunogenność i skuteczność.
„Przekazywane przeze mnie i innych naukowców informacje są zatem merytoryczne, ale przez część osób nie są tak traktowane i powodują reakcje, których ja jako osoba zajmująca się popularyzacją nauki do tej pory nie obserwowałem” – powiedział.
W jego ocenie wśród części społeczeństwa obawy powoduje to, że szczepionki na COVID-19 opracowano w wyjątkowy sposób, niemający dotąd precedensu w świecie nauki, np. z użyciem bardzo nowoczesnych technologii.
„W Polsce na temat szczepionek wypowiada się stosunkowo ograniczone grono ekspertów. Nadal nie mamy systemu edukacji na ich temat. To wykorzystują skrzętnie przeciwnicy szczepień, którzy już teraz stosują każdy możliwy kanał, szerząc absurdalne informacje. To napędza spiralę braku zaufania i rodzi hejt” – stwierdził dr Rzymski.(PAP)
Autor: Szymon Zdziebłowski