Już wcześniej wiadomo było o przypadkach zakażeń tzw. brytyjską odmianą koronawirusa w naszym kraju. Pojawienie się kolejnego wariantu SARS-CoV-2 w Polsce wskazuje, jak podkreślił minister, na przyspieszenie procesów pandemicznych.
Gdzie zdiagnozowano pierwszy przypadek mutacji południowoafrykańskiej?
Obecność tzw. południowoafrykańskiego wariantu SARS-CoV-2 potwierdziło laboratorium Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. Na razie wykryto jego obecność w organizmie jednego pacjenta z okolic Suwałk. Adam Niedzielski stwierdził, że tym samym można mówić o nadejściu 3. etapu pandemii koronawirusa w Polsce.
Co wiemy o południowoafrykańskim wariancie SARS-CoV-2?
Południowoafrykańską odmianę koronawirusa określa się również jako B.1.351 i 501Y.V2. W materiale genetycznym konkretnie tego rodzaju wirusa zaobserwowano 21 mutacji, z czego 9 dotyczy białka S, czyli białka kolca. Do 19 stycznia 2021 roku obecność tej odmiany SARS-CoV-2 zaobserwowano na terenie 34 państw na świecie, włącznie z Polską.
Na razie nie wiadomo, jak szybko dochodzi do transmisji wirusa ani jak wysoka jest powodowana przez niego śmiertelność. Jednak, jak wskazują dane szacunkowe potwierdzone w komunikatach koncernów Pfizer/BioNTech, Novavax, Moderna oraz Johnson&Johnson, odporność tzw. odmiany południowoafrykańskiej na szczepionki może być niższa niż w przypadku pierwotnej wersji SARS-CoV-2.
Czytaj też:
Minister zdrowia zapowiada zmiany w przepisach. Chusty i przyłbice będą niedozwolone