47 procent – tylko taką skuteczność wykazuje obecnie szczepionka firmy Curevac wyprodukowana w Niemczech. Wynik ten osiągnięto w ostatniej fazie prób klinicznych. Dla porównania szczepionka firmy Pfizer wykazuje skuteczność aż do 95% po drugiej dawce, niewiele mniejszą 94,1% – preparat firmy Moderna.
"Szczepionka uzyskała wstępną skuteczność 47 proc. przeciwko COVID-19 nie osiągając założonych kryteriów statystycznych" – przekazał w komunikacie producent.
W związku z niskim wynikiem szczepionki Curevac dostawy setek milionów dawek do krajów UE stanęły pod znakiem zapytania. Unia Europejska zamówiła w listopadzie ub. r. 405 mln dawek tej szczepionki, z czego 180 mln opcjonalnie. Niemcy zamówiły w odrębnym porozumieniu dalsze 20 mln dawek.
Prawdopodobna przyczyna niskiej skuteczności Curevac
Szef firmy Curevac NV Franz-Werner Haas wierzy jednak, że "ostateczna skuteczność może być większa". Dodał, iż za niską skuteczność odpowiadają częściowo wciąż pojawiające się nowe warianty koronawirusa. Szczepionka firmy Curevac o nazwie CVnCoV oparta jest o taką samą technologię mRNA jak szczepionki wymienionych konkurentów. Jej niska skuteczność wyszła na jaw po badaniach z udziałem ok. 40 tys. ochotników w Europie i Ameryce Łacińskiej, wśród których wykryto 139 przypadków infekcji koronawirusem.
Czytaj też:
Opalanie po szczepieniu przeciw COVID-19? Włoscy lekarze ostrzegają