Światowa Organizacja Zdrowia nie ma wątpliwości – zgonów z powodu małpiej ospy będzie przybywać, choć jednocześnie odkreśla, że powikłania są bardzo rzadkie. Nie wiadomo dokładnie, jaki był stan pacjentów z Hiszpanii, zostanie jeszcze przeprowadzona sekcja zwłok. Z kolei brazylijskie władze podały, że pacjent z małpią ospą, który zmarł, chorował na inne poważne choroby.
Hospitalizacje z powodu małpiej ospy są rzadkie
– Wraz z ciągłym rozprzestrzenianiem się małpiej ospy w Europie spodziewamy się większej liczby zgonów – powiedziała w specjalnym oświadczeniu Catherine Smallwood z WHO Europe. Smallwood podkreśliła, że celem musi być „szybkie przerwanie transmisji w Europie i powstrzymanie tej epidemii”.
Jednocześnie eksperci zaznaczają, że w większości przypadków małpia ospa przechodzi samoistnie, bez konieczności hospitalizacji i specjalnego leczenia. Jeśli pacjenci wymagają opieki szpitalnej, to zwykle dotyczy ona radzenia sobie z bólem i wtórnymi infekcjami, a w niewielkiej liczbie przypadków z poważnymi powikłaniami, takimi jak np. zapalenie mózgu.
Małpia ospa w Polsce i w Europie
Według danych WHO od początku maja na całym świecie poza Afryką wykryto już ponad 18 tysięcy przypadków małpiej ospy, z czego większość w samej Europie. Światowa Organizacja Zdrowia ogłosiła epidemię małpiej ospy jako globalny stan zagrożenia zdrowia.
Jak podaje WHO (raport z 27 lipca 2022 r), do tej pory w Polsce odnotowano 53 przypadki małpiej ospy. To oznacza, że w ciągu jednego tygodnia przybyło 13 nowych chorych. Najwięcej przypadków małpiej ospy odnotowano w Hiszpanii – to dokładnie 3596 zakażenia, na drugim miejscu są w tej chwili Niemcy z 2410 zakażeniami.
Czytaj też:
Wirus małpiej ospy zostaje na powierzchniach. Czy może spowodować infekcję?