Polacy głuchną na własne życzenie. Młodzi po głośnym koncercie albo długotrwałym graniu

Polacy głuchną na własne życzenie. Młodzi po głośnym koncercie albo długotrwałym graniu

Dodano: 
Problem ze słuchem
Problem ze słuchem Źródło:Shutterstock / Krakenimages.com
Już dawno problemy ze słuchem przestały dotyczyć wyłącznie seniorów. Polacy głuchną bez względu na wiek, w tym dzieci i nastolatkowie. – Regularnie na „ostry dyżur” trafiają do nas pacjenci z nagłą utratą słuchu. Zdarza się tak np. po koncertach albo po długotrwałym graniu w słuchawkach – mówi dr hab. n. med. Karolina Dżaman z Mazowieckiego Szpitala Bródnowskiego w Warszawie.

Doktor Karolina Dżaman jest otolaryngologiem i konsultantem województwa mazowieckiego w tej dziedzinie oraz profesorem Centrum Medycznego Kształcenia Podyplomowego. Jej zdaniem o tym, jak dbać o zmysł słuchu, powinno się mówić częściej niż tylko 25 kwietnia, kiedy przypada Dzień Świadomości Zagrożenia Hałasem. To święto obchodzone w Polsce od 2000 roku, zainicjowane przez Towarzystwo Higieny Akustycznej.

Jaka norma hałasu jest bezpieczna?

Światowa Organizacja Zdrowia i European Environment Agency ostrzegają, że hałas to niewidzialny wróg. Powoli, lecz systematycznie potrafi niszczyć zdrowie. Nadmierny hałas, to drugie po zanieczyszczeniu powietrza, zagrożenie środowiskowe w Europie. Mierzymy się z nim codziennie, począwszy od włączenia szczoteczki elektrycznej do zębów, poprzez drogę do szkoły i pracy (hałas spowodowany transportem drogowym) i przebywanie przez kilka godzin w warunkach, gdzie zwykle jest głośno.

Wracając do domu, słuchamy muzyki, a popołudniami i wieczorami często oglądamy telewizję. W domu towarzyszą nam nierzadko głośne odgłosy pralki, suszarki czy wiertarki. Rzadko kiedy przebywamy w całkowitej ciszy. Po prostu żyjemy w hałasie. Ten problem dostrzega coraz więcej polskich samorządów. Przykładem są Kraków i Katowice – od niedawna poziom hałasu w tych miastach można sprawdzić na mapie akustycznej.

Najmniej szkodliwy jest hałas poniżej 35 dB, choć i on może przeszkadzać w pracy wymagającej skupienia czy w nauce. Ale już poziomy od 35 do 70 dB wpływają na zmęczenie układu nerwowego człowieka, utrudniają zasypianie i wypoczynek. Jeśli jednak poziom hałasu przekracza 80 dB (dla dzieci 75 dB), może spowodować uszkodzenie słuchu.

W jaki sposób hałas niszczy zdrowie?

„Przewlekły hałas, nawet o niższym natężeniu, będzie powodował zmęczenie słuchowe i rozdrażnienie. Z pewnością podniesie też poziom stresu, a to może się przekładać na wystąpienie w przyszłości chorób sercowo- naczyniowych i problemów neurologicznych” – tłumaczy prof. Karolina Dżaman.

Dzieje się tak dlatego, że w organizmie pod wpływem stresu spowodowanego hałasem może dojść do zmian w naczyniach włosowatych i mięśniu sercowym. Rośnie ciśnienie śródczaszkowe i ciśnienie krwi, pojawiają się zaburzenia rytmu serca. Dolegliwości może też dawać układ pokarmowy, wydzielając więcej soku żołądkowego, co prowadzi do choroby wrzodowej. Nadmierny hałas nie jest też dobry dla tarczycy i kory nadnerczy.

Życie w hałasie może silnie wpływać na naszą psychikę, prowadząc do problemów ze skupieniem i koncentracją, a nawet do depresji. Kolejna poważna konsekwencja to szumy uszne, czyli stałe uczucie dźwięku w uszach, szczególnie nasilające się wieczorami i w nocy, gdy wokół jest cicho.

Czytaj też:
Co zrobić, gdy szumi w uszach? Podpowiadamy, kiedy wybrać się do lekarza

Prof. K. Dżaman potwierdza, że do upośledzenia słuchu dochodzi coraz częściej. – „Gdy nerw słuchowy jest obrzęknięty, ale pod wpływem hałasu tylko trochę uszkodzony, to zwykle możemy odwrócić taką sytuację poprzez zastosowanie odpowiednich leków. Ale żeby wykryć, że ze zmysłem słuchu pacjenta dzieje się coś niepokojącego, konieczne są regularne badania słuchu. A profilaktycznie – jego ochrona. Jeśli ktoś pracuje w dużym hałasie, powinien stosować specjalne nauszniki”.

Osoby słuchające muzyki w słuchawkach, powinny zamiast tych dousznych wybierać nauszne. Te pierwsze skonstruowane są w taki sposób, że dźwięk emitowany jest bezpośrednio w okolice bębenka, co powoduje wzmożone ciśnienie w uchu. Natomiast słuchawki nauszne rozpraszają dźwięk, co jest bezpieczniejsze dla zmysłu słuchu.

Gwałtowna utrata słuchu

Nie można też przekraczać dopuszczalnej granicy dźwięku, która – przypomnijmy – dla dzieci wynosi 75 dB, dla dorosłych – 80 dB. Tymczasem większość nastolatków nie zwraca uwagi na te normy. Grupa badaczy z Uniwersytetu Medycznego w Południowej Karolinie wykazała, że młode osoby słuchają muzyki za głośno – przez słuchawki na poziomie 105 dB, a w klubach te wartości wzrastają nawet do 112 dB.

Coraz częściej pacjenci tracą słuch, pod wpływem nagłego hałasu, gwałtownego natężenia dźwięku. Dzieje się tak głównie po koncertach czy innych eventach, gdy ktoś stoi bezpośrednio przy scenie lub przy głośniku, bez nauszników. Problemy ze słuchem mają też gracze komputerowi.

„Pod wpływem gwałtownego dźwięku, młody człowiek nagle przestaje słyszeć. Często ma dodatkowo zawroty głowy. Wiele takich sytuacji kończy się nieodwracalnym upośledzeniem słuchu” – tłumaczy prof. Karolina Dżaman.

Trzeba też pamiętać, że długotrwałe przebywanie w hałasie może osłabiać słuch stopniowo, prowadząc do przesunięcia progu słyszenia. Człowiek powoli się do tego przyzwyczaja. W związku z tym tak ważne są regularne badania słuchu, aby specjalista mógł podjąć stosowną interwencję.

Czytaj też:
Niedosłuch u dzieci. Co zrobić, jeśli dziecko ma problemy ze słuchem?
Czytaj też:
Budowa ucha – ucho zewnętrzne, środkowe i wewnętrzne