Co się dzieje, gdy rodzic nie wyrazi zgody na szczepienie dziecka? Takie sytuacje są coraz częstsze

Co się dzieje, gdy rodzic nie wyrazi zgody na szczepienie dziecka? Takie sytuacje są coraz częstsze

Dodano: 
Szczepienie dziecka, zdjęcie ilustracyjne
Szczepienie dziecka, zdjęcie ilustracyjne Źródło:123RF
Jeśli rodzice nie przestaną uchylać się od obowiązku szczepienia swoich pociech, mogą wrócić choroby zakaźne. Tymczasem na rodziców, którzy nie chcę szczepić dzieci nakładane są kary.

M.in. o tym, z jakich powodów rodzice najczęściej nie chcą szczepić dzieci i jakie grożą za to konsekwencje, rozmawiamy z pracownicami Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Stargardzie (woj. zachodniopomorskie).

Aleksandra Zalewska-Stankiewicz, Wprost: Rocznie w skali całego kraju około 60 tys. rodziców odmawia szczepienia swoich dzieci. Tendencja jest wzrostowa. Ten problem jest znany również na terenie, który swoim zasięgiem obejmuje Państwa placówka?

Joanna Mochocka-Dróżdż: W powiecie stargardzkim mieszka około 120 tys. osób, w tym ponad 4 tys. dzieci do lat czterech, zadeklarowanych do przychodni na terenie naszego powiatu. I rzeczywiście, od kilku lat rośnie u nas liczba niezaszczepionych dzieci. W 2018 roku było ich 89, a rok temu – już 125. W pierwszym kwartale tego roku zarejestrowanych jest 126 dzieci. O ile jeszcze pięć lat temu szczepień odmawiali głównie rodzice noworodków, o tyle teraz większość odmów dotyczy dawek przypominających, które powinny otrzymać starsze dzieci. Dotyczy to głównie szczepionki MMR – przeciwko odrze, różyczce i śwince. Podaje się ją w dwóch dawkach: podstawowej i przypominającej w 13-15 miesiącu życia oraz szóstym roku życia dziecka. Niektórzy rodzice nie chcą również szczepić dzieci przeciwko błonicy, tężcowi i krztuścowi. Dawkę przypominającą podaje się dzieciom 6-letnim. Część rodziców uchyla się również od obowiązku szczepień przeciwko pneumokokom, które są obowiązkowe od 2017 roku.

Te odmowy szczepień zdarzają się już w szpitalu?

Aneta Kraszewska: Tak, ci rodzice, którzy konsekwentnie odmawiają kolejnych szczepień, zwykle pierwszy sprzeciw stawiają już w szpitalu. Zgodnie z obowiązującym programem szczepień ochronnych w pierwszej dobie życia dziecko powinno zostać zaszczepione przeciwko gruźlicy oraz pierwszą dawką szczepionki przeciwko wirusowemu zapaleniu wątroby typu B. W tym drugim przypadku dziecko powinno otrzymać 3 dawki w cyklu od 1 doby życia do 7 roku życia. Zwykle jest tak, że rodzice, którzy nie zgodzili się na pierwsze szczepienia ochronne dziecka w szpitalu, nie stawiają się również na kolejne szczepienia do placówek POZ, czego skutkiem jest brak podstawowego uodpornienia dziecka.

Z jakich powodów rodzice najczęściej nie chcą szczepić swoich dzieci?

Joanna Mochocka-Dróżdż: Obawiają się wystąpienia niepożądanego odczynu poszczepiennego tzw. NOP. Zwykle te sytuacje dotyczą rodzin, w których w przeszłości występowały takie odczyny u pierwszego dziecka lub u innego członka rodziny.

NOP rzeczywiście często występuje?

Joanna Mochocka-Dróżdż: Do Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Stargardzie w ubiegłym roku zgłoszono 7 przypadków NOP o łagodnym przebiegu oraz 3 o poważnym przebiegu. Na tych 10 wymienionych przypadków, 4 dzieci było hospitalizowanych z tego powodu. Wśród zgłaszanych niepożądanych odczynów poszczepiennych najczęstszymi objawami były: gorączka, opuchlizna miejsca podania szczepionki, nadmierny nieutulony płacz dziecka, wysypka i powiększenie węzłów chłonnych.

Jak jeszcze rodzice tłumaczą fakt, że nie chcą zaszczepić malucha?

Joanna Mochocka-Dróżdż: Niektórzy rodzice mają sceptyczne zdanie w zakresie skuteczności szczepień i twierdzą, że nikt nie powinien ograniczać ich praw o samostanowieniu, m.in. jak mają dbać o swoje dzieci. Na pewno dużo paniki wywołują niepotwierdzone oraz niepoparte badaniami klinicznymi informacje na temat szczepionki MMR, która rzekomo przyczynia się do wystąpienia autyzmu. Poza tym rodzice podważają również skład szczepionek, twierdząc na przykład że są zanieczyszczone lub zawierają tiomersal, czyli etylową postać rtęci. W czasie pandemii COVID-19 Minister Zdrowia oraz Główny Inspektor Sanitarny odroczyli szczepienia obowiązkowe w ramach Programu Szczepień Ochronnych u dzieci na 30 dni. Czasem słyszymy od rodziców, że to odroczenie nadal obowiązuje.

Aneta Kraszewska: Są też rodzice, którzy w ogóle nie korzystają z opieki lekarza pediatry. Coraz więcej z nich korzysta z medycyny naturalnej, podważając jednocześnie skuteczność szczepień.

Jaka jest procedura postępowania, gdy rodzic odmówi szczepień obowiązkowych?

Joanna Mochocka-Dróżdż: W ramach wizyt patronażowych w rodzinach, w których urodziło się dziecko, położne POZ zajmują się opieką noworodkiem do ukończenia 2 miesiąca życia oraz kobietą w okresie połogu do 42 dnia po porodzie. W ramach wizyt udzielają podstawowych informacji na temat szczepień – i tych obowiązkowych, i tych zalecanych. Gdy zbliża się termin szczepienia, zgodnie z obowiązującym programem szczepień ochronnych, punkt szczepień placówki POZ powiadamia o nim rodziców. Jeśli rodzice uchylają się od obowiązku szczepienia, wówczas takie przypadki zgłaszane są do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.

Jaki czas musi minąć, aby uznać działanie rodzica za „uchylenie się od obowiązku”?

Aneta Kraszewska: Trudno to jednoznacznie określić, przepisy prawa nie wskazują jednoznacznie terminów. Niektórzy rodzice rzeczywiście mają wątpliwości, czy ich dziecko może zostać zaszczepione, z uwagi na przebyte doświadczenia przy szczepieniu pierwszego dziecka. Wówczas dziecko kierowane jest na konsultację specjalistyczną w poradni niedoborów immunologicznych celem ewentualnego wykluczenia przeciwwskazania do wykonania szczepienia lub w przypadku stwierdzonych przeciwskazań – określenia okresu przeciwwskazania do wykonania szczepienia, rodzaju szczepionek przeciwwskazanych do stosowania lub ustalenia indywidualnego programu szczepień ze wskazaniem rodzajów stosowanych szczepionek oraz terminu kolejnej konsultacji specjalistycznej.

Joanna Mochocka-Dróżdż: Część rodziców w placówce POZ od razu podpisuje świadomą odmowę wykonania szczepienia swojego dziecka, wówczas taka dokumentacja zostaje przesłana do Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej, jako zgłoszenie osób uchylających się od wykonywania obowiązkowych szczepień ochronnych.

Jak w tej sytuacji działają stacje sanitarno-epidemiologiczne? Dzwonicie do rodziców czy wysyłacie pisma?

Joanna Mochocka-Dróżdż: Najpierw wysyłamy pisma mówiące o potrzebie poddawania dzieci szczepieniom ochronnym oraz konsekwencjach uchylania się od tego obowiązku, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia dziecka, gdy zaczyna nabywać odporność na choroby zakaźne. Jeśli mamy numer telefonu do rodzica, to również dzwonimy, pytamy rodzica o powody jego postępowania. Informujemy o możliwościach specjalistycznych konsultacji w poradni niedoborów immunologicznych, celem wykluczenia przeciwskazań do zaszczepienia dziecka.

Rodzice odbierają telefony?

Joanna Mochocka-Dróżdż: Niechętnie. Jeśli ze strony rodziców nie ma żadnego odzewu, nie odbierają telefonu, nie stawiają się w przychodni oraz mamy potwierdzoną informację z placówki POZ, iż nie wyrażają chęci na konsultacje ze specjalistą, na adres zamieszkania wysyłamy upomnienie. W upomnieniu zawarta jest informacja, iż w przypadku niewykonania w całości obowiązków zaszczepienia dziecka zostanie wszczęte postępowanie egzekucyjne. Większość przypadków kończy się wystawieniem tytułu wykonawczego, a następuje sprawa zostaje skierowana do Wojewody.

Jaka może być kara za konsekwentne odmawianie szczepienia?

Joanna Mochocka-Dróżdż: Grzywnę na rodziców uchylających się od obowiązku wykonania szczepienia nakłada Wojewoda. Jej wysokość nie może przekroczyć jednorazowo 10 tysięcy złotych lub 50 tysięcy zł, gdy nakładana jest wielokrotnie. Zwykle są to kary w wysokości kilkuset złotych na jednego rodzica. Najwyższa kara nałożona na rodzica w naszym województwie to 5 tysięcy złotych.

Uregulowanie tej kary kończy sprawę?

Aneta Kraszewska: Nie. W postanowieniu o nałożeniu grzywny określony jest termin wykonania zaległych obowiązkowych szczepień ochronnych. Jeśli rodzic nadal nie wywiązuje się z tego obowiązku, kierujemy do Wojewody kolejny wniosek o ukaranie.

Dużo jest agresji w reakcjach rodziców?

Aneta Kraszewska: Zdarzają się wśród rodziców zachowania agresji słownej. Dostajemy również bardzo dużo pism z pytaniami od rodziców uchylających się od obowiązku szczepień dzieci. Na każde takie pismo odpowiadamy, jednak czas pokazuje, że część rodziców niekoniecznie chce uzyskać jakąkolwiek wiedzę, lecz próbuje odwlec sprawę w czasie.

Niektórzy zmieniają zdanie pod wpływem rozmów z przedstawicielami stacji sanitarno-epidemiologicznej?

Joanna Mochocka-Dróżdż: Rzadko. W większości przypadków rodzice uchylający się od obowiązku szczepień nie są chętni do żadnych rozmów. Nie darzą zaufaniem lekarzy czy pracowników Inspekcji Sanitarnej. Mieliśmy przypadek rodzica, który jako przeciwnik szczepień ochronnych w sytuacji podejrzenia zachorowania swojego młodszego dziecka na odrę i hospitalizacji z tym związanej, zmienił zdanie i zaszczepił starsze dziecko zaległą szczepionką MMR, zgodnie z ustalonym przez pediatrę schematem szczepień. Ponadto czasami rodzice zmieniają zdanie odnośnie poddania dziecka szczepieniom ochronnych, gdy sytuacja życiowa zmusza ich do wyjazdu za granicę, gdzie niezaszczepione dzieci nie mogą np. chodzić do przedszkola czy żłobka. U nas nie ma takich ograniczeń.

Jakie mogą być konsekwencje unikania szczepień?

Aneta Kraszewska: Brak nabytej odporności na choroby zakaźne wśród dzieci, w późniejszym czasie młodzieży i dorosłych, czego konsekwencją może być powrót chorób zakaźnych, takich jak odra, polio, krztusiec, świnka, różyczka. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak groźne mogą być powikłania po przebytych chorobach zakaźnych, m.in. zapalenie płuc, zapalenie mózgu, zapalenie mięśnia sercowego.

Czytaj też:
Rekordowy wzrost zakażeń HIV w Polsce. „Mamy renesans kiły i rzeżączki. Widać pewną tendencję u młodych”
Czytaj też:
Część Polaków nie chce szczepić swoich dzieci. Wracają choroby zakaźne