Śmierć z rozpaczy
W latach 1999-2016 znacząco wzrósł odsetek zgonów z powodu samobójstw, niezamierzonego przedawkowania narkotyków (np. opioidów) i alkoholu oraz przewlekłej choroby wątroby i marskości wątroby w wyniku nadużywania alkoholu. Ekonomiści Case i Deaton wprowadzili pojęcie „śmierci z rozpaczy”, które odnosi się do śmierci z wyżej wymienionych przyczyn. Śmierć z rozpaczy może być związana z poczuciem beznadziejności i obojętności wobec życia. Jedną z przyczyn utraty poczucia sensu życia może być spadek religijności w społeczeństwie.
Religijność zmniejsza rozpacz?
Zespół naukowców z USA przeanalizował wpływ poziomu religijności wśród medyków na częstość występowania śmierci z rozpaczy. Dane pochodziły z dwóch badań – NHSII (ang. Nurses’ Health Study II) przeprowadzonego w latach 2001-2017, w którym wzięło udział ponad 66 tys. pielęgniarek oraz HPFS (ang. Health Professionals Follow-up Study) przeprowadzonego w latach 1988-2014, obejmującego ponad 43 tys. pracowników służby zdrowia będących mężczyznami (dentyści, farmaceuci, optometryści, osteopaci, weterynarze, itp.). Medycy zgłaszali, jak często chodzą na religijne spotkania lub nabożeństwa. Następnie w latach 2018-2019 przeanalizowano przyczyny zgonów na podstawie aktów zgonu i dokumentacji medycznej. Ogółem, w porównaniu z osobami, które nigdy nie chodziły na spotkania religijne, pielęgniarki uczestniczące w spotkaniach lub nabożeństwach miały o 68 procent niższe ryzyko śmierci z rozpaczy, a męscy medycy – niższe ryzyko śmierci z rozpaczy o 33 procent. Reasumując, religijność zmniejsza ryzyko wystąpienia śmierci z rozpaczy wśród medyków i można podejrzewać, że taki związek może występować w populacji ogólnej.
Czytaj też:
PKU: choroba rzadka i wymagająca, ale da się z nią żyć. Potrafiłbyś?