Osoby na tej diecie muszą więcej zapłacić w sanatorium. To nie koniec dodatkowych kosztów

Osoby na tej diecie muszą więcej zapłacić w sanatorium. To nie koniec dodatkowych kosztów

Dodano: 
Jedzenie
Jedzenie Źródło:Pixabay
Okazuje się, że konkretna dieta podczas pobytu w sanatorium generuje większe koszty. Wyjątkiem jest posiadanie specjalnego zaświadczenia od lekarza. 

Leczenie sanatoryjne w naszym kraju dla osób dorosłych jest częściowo opłacane przez narodowy Fundusz Zdrowia. Każdy dorosły pacjent przebywający w sanatorium ponosi koszt zakwaterowania oraz wyżywienia, ma jednak zapewnione darmowe leczenie. Więcej muszą zapłacić osoby będące na określonych dietach (bez wskazań lekarskich ku temu). To jednak nie koniec „ekstra kosztów”.

Konkretna dieta a wyższy koszt pobytu w sanatorium

Kuracjusze, którzy wyjeżdżają do sanatorium płacą z własnej kieszeni za wyżywienie. Okazuje się, że w tej kwestii stawki nie są takie same dla wszystkich. Osoby, które są na diecie wegetariańskiej, muszą zapłacić więcej. Takie posiłki, owszem, są przewidziane w menu, jednak tylko dla osób posiadających stosowne zaświadczenie lekarskie o konieczności specjalnego żywienia. Koszt takiej diety wynosi od 10 do 25 zł za dzień pobytu.

Choć w wielu krajach Europy dieta wegetariańska jest już standardem opieki w placówkach zdrowotnych, takie same zasady nie funkcjonują niestety u nas w Polsce. Wyższe koszty nie dotyczą jedynie diety wegetariańskiej, ale każdej innej, która nie jest na przykład dietą cukrzycową lub lekkostrawną i nie wynika ze wskazań zdrowotnych.

Kontrowersje związane z dietą wegetariańską w uzdrowisku

Na stronie uzdrowiska „Polonez” w Dąbkach zamieszczony jest następujący komunikat w kwestii wegetariańskiej lub wegańskiej diety pacjenta: „Wg NFZ diety pacjentów ze względu na światopogląd, religie (dieta wegańska, wegetariańska) są prywatną sprawą pacjenta i nie mają prawa mieć wpływu na żywienie zbiorowe przez Sanatorium. Ze względu na powyższe informujemy, że wszystkie diety poza dietami: podstawową, lekkostrawną oraz cukrzycową nie będą realizowane nieodpłatnie w naszym sanatorium".

O treści kontrowersyjnego komunikatu jako pierwsza poinformowała „Gazeta Wyborcza”. Komentarz Narodowego Funduszu Zdrowia do całej tej dość kontrowersyjnej sytuacji był bardzo „oszczędny”: „NFZ finansuje w sanatoriach świadczenia opieki zdrowotnej” – poinformowała dziennikarzy rzeczniczka prasowa Zachodniopomorskiego Oddziału Funduszu, Małgorzata Koczur.

Za co jeszcze trzeba dopłacić w sanatorium?

Polacy chętnie korzystają z oferty uzdrowisk, jednak wyjeżdżając na takie leczenie, muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami. Warto więc zwrócić na nie uwagę jeszcze przed wyjazdem do sanatorium – mogą one być różne w zależności od konkretnej placówki. W niektórych z nich pacjent musi dopłacić między innymi za wypożyczenie żelazka, telewizora, lodówki czy czajnika. Zdarzają się także przypadki naliczania opłat na przykład za zmianę pościeli czy ręczników. Często płatny jest także parking. Wszystko oczywiście zależy od indywidualnych potrzeb i preferencji danej osoby, jednak kumulacja tych wszystkich opłat może nieco nadszarpnąć budżet kuracjusza.

Choć zgodnie z przepisami zakład lecznictwa uzdrowiskowego nie może nakładać na kuracjuszy innych opłat poza wymienionymi w rozporządzeniu resortu zdrowia z 2013 roku, to w praktyce uzdrowiska często wykorzystują lukę pozwalającą im podjąć uchwałę o dobrowolnej opłacie na przykład za wypożyczenie żelazka.

Czytaj też:
Plaga chorób wenerycznych. Z kiłą i rzeżączką z sanatorium
Czytaj też:
Skierowanie do sanatorium nie jest już dostępne w wersji papierowej, ale są 2 wyjątki

Źródło: Zdrowie WPROST.pl / wyborcza.pl, money.pl