Czym dokładnie są peelingi z drobinkami? Chodzi o dodawane do tego rodzaju kosmetyków ziarenka kawy, cząstki owoców, kryształki cukru, soli. Teoretycznie mają wspomagać zdrowie skóry głowy, działają jednak – jak zauważa w swoim poście na Instagramie Joanna Skrzypczak – inaczej.
Drobinki nadają się do pięt, a nie do głowy
Jak zaznacza Ekspert Kosmetyczny, włos rośnie w tempie około 1-1,5 cm w ciągu miesiąca. To, jak o niego dbamy, doskonale widać gołym okiem po stanie naszej fryzury. Wystarczy też zmierzyć długość swojej czupryny, by móc określić, ile ma lat. Bo w przypadku długich włosów chodzi tu o lata.
Używanie do skóry włosów peelingów z drobinkami powoduje, że włos, który dopiero co wyrasta (peelingu używamy przy skórze głowy) od razu jest przez te drobinki narażony na tarcia i uszkodzenia. Jak dodaje Joanna Skrzypczak:
Tarcie niszczy przede wszystkim osłonkę włosa - dochodzi do wyłamywania, ścierania łusek i ścieńczania, deformowania włosa. Włos niestety nie ma zdolności samoregeneracji (jak np. skóra). Taki włos szybciej traci wodę, zmniejsza się jego elastyczność. Kiedy powierzchnia włosów jest nierówna (uszkodzona) łuska się podnosi, włosy zahaczają o siebie w większym stopniu, przez co trudniej je rozczesać i dochodzi do jeszcze większych uszkodzeń.
Trycholożka dodaje również, że w przypadku skóry głowy nie chodzi o to, by coś z niej zeskrobać, ale oczyścić ją w inny sposób, np. poprzez rozpulchnienie. Eksperka zaznacza też, że istnieją peelingi z dodatkami, które nie uszkadzają włosów, jak np. kuleczki olejku jojoba, ze sferycznymi drobinami, pozbawionymi ostrych kantów.
instagramCzytaj też:
Trycholog: Włosy trzeba myć częściej niż tylko raz