„Foxy eye” to niebezpieczny trend medycyny estetycznej. Jego ofiarą padła Ewel0na

„Foxy eye” to niebezpieczny trend medycyny estetycznej. Jego ofiarą padła Ewel0na

Dodano: 
Ewel0na
Ewel0na Źródło: Instagram / Ewel0na
„Pracuję w branży od prawie 10 lat i widziałem wiele koszmarów związanych z liftingiem oka” – wyznał Ashley Hunt z Frati Cosmetic Surgery.

Lifting twarzy to popularny zabieg medycyny estetycznej. Gwarantuje wyraźne podniesienie skóry, a także redukcję zmarszczek. Wśród metod wykonywania liftingu znajduje się inwazyjny zabieg chirurgiczny, modelowanie kwasem hialuronowym czy wykorzystanie nici liftingujących. Te ostatnie budzą wiele obaw ze względu na skutki uboczne oraz często niezadowalające efekty. Jednak nowy trend liftingu oczu zwany „fox eye”, oparty właśnie na niciach liftingujących, stał się popularnym trendem na Instagramie.

Foxy eye – niebezpieczny trend?

W Anglii zabieg foxy eye reklamowany jest jako szybka poprawa wyglądu oczu, która zajmuje 30 minut – zaledwie tyle, ile zjedzenie lunchu. Kosztuje od 300 do około 700 funtów, a rezultaty utrzymują się od trzech miesięcy do pięciu lat. Zabieg ten jednak spotyka się z krytyką ze strony chirurgów. Wprowadzenie ciała obcego pod skórę może bowiem przynieść różne rezultaty. U niektórych nici są niemalże widoczne, innym marszczy się skóra. „Może to powodować zniekształcenie twarzy poprzez zmarszczki i zrosty na skórze. Bardzo ważne jest, aby uważać na zabiegi na twarz i nie dać się nabrać na wielkie obietnice” przypomina dr Riccardo Frati z Frati Cosmetic Surgery.

Nie daj się nabrać na wielkie obietnice

Wielu chirurgów odmawia liftingu brwi i twarzy z powodu wielu związanych z tym komplikacji. Nie jest to operacja inwazyjną jak lifting chirurgiczny, w związku z tym nie zapewni również podobnych efektów. Jednak przez lansowanie trendu m.in. na Instagramie zabieg foxy eye cieszy się rosnącą popularnością. Ostatnio o zabiegu wspominała Ewel0na, uczestniczka programu Warsaw Shore. Aby poddać się zabiegom medycyny estetycznej, wyjechała aż do kliniki w Turcji. Zdjęcia celebrytki po zabiegach szybko obiegły Internet. Ewel0na przyznała, że w związku z operacjami zmuszona była przebywać w szpitalu. Nie chciała jednak komentować całej sprawy. Usunęła także wszystkie zdjęcia na Instagramie.

instagramCzytaj też:
Czym grozi powiększanie ust? Tej kobiecie wstrzyknięto wypełniacz w tętnicę