Cukrzyca to koń trojański, którego często wpuszczamy do domu na własne życzenie

Cukrzyca to koń trojański, którego często wpuszczamy do domu na własne życzenie

Dodano: 
Cukier w diecie
Cukier w diecie Źródło: Unsplash / Ben White
Cukrzyca - współczesny koń trojański - powoduje spustoszenia w życiu chorego, ale też całej rodziny. Skuteczne leczenie pacjenta nie jest możliwe bez jego właściwej edukacji - podkreśla Beata Stepanow, prezes Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej.

Niedawno do refundacji weszły długo oczekiwane nowoczesne leki przeciwcukrzycowe, o innowacyjnym mechanizmie działania, co zostało wręcz nazwane przewrotem kopernikańskim w leczeniu cukrzycy. Nowe leki nie tylko obniżają poziom cukru we krwi, ale przede wszystkim zapobiegają powikłaniom sercowo-naczyniowym cukrzycy. Ma pani bezpośredni kontakt z pacjentami, edukując. Jak pacjenci patrzą na te zmiany?

Terapie są ważne, jednak nawet stosując najnowocześniejsze terapie nie osiągniemy celów terapeutycznych - bez edukacji pacjenta. Pacjent musi mieć wiedzę na temat swojej choroby, a przede wszystkim po wyjściu z gabinetu powinien przestrzegać zaleceń lekarskich i pielęgniarskich.

Dlaczego pacjenci nie przestrzegają zaleceń dotyczących leczenia?


Przyczyn jest wiele. Pierwszy to aspekt psychologiczny: nigdy nie wiemy, na jakim etapie swojego życia pacjent do nas trafia. Czy nie ma np. zaburzeń funkcji poznawczych? Trzeba też wziąć pod uwagę to, że pacjenci, zwłaszcza z cukrzycą typu 2, mają swoje nawyki dotyczące stylu życia, często wieloletnie. Niełatwo je zmienić.
Drugi aspekt - personel medyczny często nie ma umiejętności edukacyjnych i komunikacyjnych. Ogromną sztuką jest przekazanie wiedzy tak, by pacjent zrozumiał, co do niego mówimy. A druga rzecz to słuchanie potrzeb pacjenta; czasami już samo wysłuchanie go jest ważną terapią.
Kolejna sprawa to funkcjonowanie naszego systemu ochrony zdrowia. W każdej poradni diabetologicznej w Polsce są pielęgniarki, edukatorzy ds. diabetologii. Byłoby cudownie, gdyby pielęgniarka diabetologiczna/ edukator mogli spotykać się w gabinecie z chorym i edukować - nie tylko chorego, ale też jego rodzinę, środowisko zawodowe. Żadne broszury i książki nie są w stanie skutecznie pomóc walczyć z cukrzycą. Do tego potrzebni są wykwalifikowani edukatorzy, którzy we współpracy z lekarzem prowadzącym mogą pomóc pacjentowi.
Często nazywam cukrzycę współczesnym koniem trojańskim, który powoduje spustoszenie - nie tylko w życiu chorego, ale też całej rodziny. W przypadku cukrzycy typu 2 sami wpuszczamy tego „konia trojańskiego” do naszego życia.

Pacjenci chorzy na cukrzycę muszą wiedzieć, że samo przyjęcie tabletki, nie zapobiegnie powikłaniom choroby, których jest tak wiele: choroby serca, udar mózgu, powikłania nerkowe, oczne…

Tak, niestety, wszyscy mamy swoje przyzwyczajenia, nawyki. Gdy przychodzi do mnie pacjent, pytam go o wiek. Jeśli ma 62 lata, oznacza to, że przez 62 lata pracował na to, co mamy dziś. Ja nie mam 62 lat, by zmienić jego przyzwyczajenia. Zaczynamy negocjować: co może zmienić, kiedy, jak to zrobić. Pacjent musi zdawać sobie sprawę, że samo przyjmowanie leku to nie wszystko, na poziom cukru ma wpływ to, co będzie dziś jadł, ile zje, jaką ma aktywność fizyczną, czy spał i ile godzin, czy jest zestresowany, czy nie, jak wygląda jego życie rodzinne, zawodowe, czy pracuje zawsze w tych samych godzinach, czy ma pracę zmianową. To wszystko wpływa na poziom stężenia glukozy we krwi.

Nawyki trudno zmienić. Dlatego w edukacji tak ważne jest stawianie celów terapeutycznych. Nikt nie uczy pacjentów, jak stawiać te cele. Chory może postanowić, że schudnie albo poprawi sobie poziomy glukozy, bo zacznie mniej jeść. Ale trzeba zastanowić się, jaki daje sobie termin, czy to jest dla niego osiągalne, czy ma wsparcie rodziny, środowiska społecznego i zawodowego. Ważne jest holistyczne podejście: do rozmowy zapraszamy nie tylko pacjenta, ale też rodzinę, najbliższych, którzy mogą mu pomóc, zmotywować, żeby określić wspólnie cele. To długotrwały proces.

W ramach personalnego planu edukacji zapraszam pacjentów do sklepów spożywczych, aby nauczyć ich robienia zakupów, czytania etykiet. Dzięki temu dowiadują się, które produkty podnoszą poziom glukozy, a które nie. Zakupy uczą też pacjenta myślenia, że przed wyjściem z domu muszą sprawdzić, jaki mają poziom glukozy. Uczymy ich analizy tych wyników oraz zwracamy uwagę, aby mieli przy sobie odpowiedni produkt, który podnosi poziom glukozy. W odpowiedzi na potrzeby środowiska, edukatorów, lekarzy, postanowiliśmy stworzyć tzw. Centra Edukacji Diabetologicznej w całym kraju. To swego rodzaju pomosty pomiędzy podstawową opieką zdrowotną a specjalistyczną opieką. Ważną rolę odgrywają w nich psychologowie, którzy wiedzą, jak pomóc m.in. pacjentowi z zaburzeniami funkcji poznawczych.

Dzięki dostępności nowych leków łatwiej będzie kontrolować chorobę?

Na pewno tak, dlatego cieszymy się z nowych możliwości leczenia, które daje nam Ministerstwo Zdrowia. Lekarz powinien mieć możliwość indywidualnego podejścia do pacjenta z cukrzycą, indywidualizacji leczenia - tego wymaga ta choroba.
Jak wspominałam, konieczna jest też edukacja pacjenta. Ważne jest też uświadomienie go, na czym będzie polegała zmiana terapii i jakie będzie on miał korzyści ze zmiany terapii. Pacjenci często boją się zmian, nie tylko zmiany nawyków żywieniowych, ale także zmiany terapii.

Beata Stepanow jest prezesem Stowarzyszenia Edukacji Diabetologicznej, doktorantką Śląskiego Uniwersytetu Medycznego na Wydziale Nauk o Zdrowiu. Od prawie 20 lat edukuje osoby chore na cukrzycę i ich rodziny jako specjalistka w zakresie pielęgniarstwa diabetologicznego. Niedawno otrzymała prestiżową nagrodę Guido Ruffino, przyznawaną osobom wyjątkowo zaangażowanym w działania na rzecz chorych na cukrzycę i ich rodzin.

Czytaj też:
Prof. Piotr Jankowski: Zawał serca u chorego na cukrzycę może mieć inne objawy


  • Partner serwisu
  • Boehringer Ingelheim